Robert Lewandowski w październikowym meczu ligowym Barcelony z Osasuną obejrzał dwie żółte kartki, wskutek czego musiał opuścić boisko. Schodząc z niego, Polak wykonał pewne gesty i chociaż od początku utrzymywał, że kierował je do Xaviego, to sędzia Jesús Gil Manzano uznał je za obraźliwe, a hiszpańska federacja zawiesiła napastnika na trzy spotkania.
Kataloński klub odwoływał się od tej decyzji między innymi do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu, ale jak podawały media, ten podtrzymał karę. Niespodziewanie w piątek ukazała się informacja, że Lewandowski jednak będzie mógł zagrać w najbliższym meczu z Espanyolem (a także najprawdopodobniej z Atlético Madryt oraz Getafe). Centralny Sąd do spraw Spornych orzekł bowiem zawieszenie dyskwalifikacji.
Co na to Espanyol?
„Espanyol uważa za niezwykłe, że na 24 godziny przed meczem z Barceloną i po podtrzymaniu kary przez różne, właściwe organy przyznano środek zapobiegawczy w stosunku do sankcji nałożonej wcześniej na jej zawodnika Roberta Lewandowskiego. (…) Uważamy, że wymogi uzasadniające zastosowanie środka zapobiegawczego nie zostały spełnione. Mówi się o nieodwracalnych szkodach dla Barcelony bez jednoczesnej oceny nieodwracalnych szkód dla jej rywali.
(...) Klub uważa, że ta podjęta w ostatniej chwili decyzja całkowicie warunkuje przygotowania zespołu do meczu. Espanyol rozumie, że jest to błąd i niesprawiedliwość. Należy pamiętać, że w tym sezonie Espanyol spotykał się z podobnymi sytuacjami, w których składano apelacje dotyczące wykluczenia naszych zawodników i w żadnym przypadku nie doprowadziły one do posiedzenia komisji w celu zbadania argumentów przedstawionych przez klub. Pomimo tej niesprawiedliwości i bezprecedensowej decyzji jutro nasz zespół będzie walczył na 110 procent” - napisano.
Początek sobotniego spotkania Barcelony z Espanyolem o 14:00.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
