OFICJALNIE: Ojrzyński opuszcza Arkę Gdynia

2018-05-17 14:02:29; Aktualizacja: 6 lat temu
OFICJALNIE: Ojrzyński opuszcza Arkę Gdynia Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Arka Gdynia

Leszek Ojrzyński nie będzie w nowym sezonie odpowiadał za wyniki osiągane przez Arkę Gdynia.

Władze klubu poinformowały na konferencji prasowej poprzedzającej mecz ze Śląskiem Wrocław, że nie podpiszą nowej umowy z 45-letnim szkoleniowcem.

- Chciałbym poinformować, że kontrakt z trenerem Ojrzyńskim zostanie wypełniony do końca i nie zostanie przedłużony. Nowy sezon Arka rozpocznie z innym trenerem na ławce. Jeszcze za wcześnie mówić kto to będzie - powiedział Wojciech Pertkiewicz, prezes zespołu.

Poza byłym trenerem między innymi Korony Kielce, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Górnika Zabrze z drużyną rozstanie się także jego dotychczasowy asystent - Patryk Kniat oraz kapitan Arki - Krzysztof Sobieraj.

- Kończę pracę w Gdyni. Przeżyłem najpiękniejsze chwile w swojej karierze właśnie z Arką. Dziękuję klubowi za daną mi szansę, dziękuję także kibicom. Przede mną ostatni mecz w Arce. Chciałbym zakończyć swoją przygodę w Gdyni wygraną. Żegnamy także Krzyśka Sobieraja i mogę powiedzieć, że na pewno zagra w sobotę ze Śląskiem - przyznał Ojrzyński.

- Szkoleniowiec przekazał nam dziś oficjalnie, że kończy swoją przygodę w Arce. Bardzo się zżyliśmy z trenerem, nie jest to dla nas najlepszy dzień. Takie jest życie, jesteśmy facetami i musimy to zaakceptować. Nic nie trwa wiecznie. Na razie nie prowadzę żadnych rozmów z Arką. W przyszłości chcę realizować się jako trener - dodał Sobieraj, który w trwającym sezonie wystąpił w ośmiu meczach „Żółto-Niebieskich” i teraz postanowił definitywnie zakończyć swoją przygodę z futbolem.

Leszek Ojrzyński rozpoczął pracę w Arce na początku kwietnia 2017 roku. Pod jego wodzą zespół z Gdyni sięgnął po Puchar oraz Superpuchar Polski w minionych rozgrywkach. W tym sezonie klub z północy kraju musiał walczyć o utrzymanie w grupie spadkowej i mimo to był bliski ponownego zdobycia Pucharu Polski. W finale musiał jednak uznać wyższość Legii Warszawa (1:2).