W ostatnim czasie o
napastniku Anderlechtu jest naprawdę głośno i niestety nie wiąże
się to z jego świetną dyspozycją na murawie. W tym sezonie „Teo”
strzelił jak na razie tylko trzy gole dla belgijskiego klubu i w
żaden sposób nie przypomina siebie z poprzednich rozgrywek. Media z
kolei regularnie informują zarówno o jego boiskowych, jak i
pozaboiskowych wybrykach. Jak patrzy na to sam zawodnik? Poniżej
prezentujemy oświadczenie, które 26-latek zamieścił na Facebooku.
„Czytam w ostatnim czasie sporo nieprawdziwych lub
ubarwionych informacji na swój temat. Najwięcej takich tematów
pojawiło na portalu sport.pl. Do teraz bardziej ignorowałem takie
nieprawdziwe informacje, jakie pojawiały się w artykułach, ale
czas Wam wyjaśnić kilka kwestii - bo to, że teraz mam słabszy
moment na boisku nie znaczy, że ktoś może to bezkarnie
wykorzystywać. Moim błędem było to, że bardzo długo nie
reagowałem.
Dobra, a teraz w
skrócie o tych „informacjach” na mój temat. Odnośnie
niepodawania ręki: Pana Redaktora zapraszam do kontaktu z moimi
kolegami z drużyny, którym rzekomo nie podaję ręki. Niech
sprawdzi. Mamy ze sobą dobry kontakt.
Zignorowałem kogoś,
bo nie pojawiłem się na Gali w Belgii? Prawda jest taka, że
informację o tym, że powinienem się na niej pojawić i mam
zaproszenie dostałem w momencie, gdy przyleciałem do Polski i
miałem już zaciągnięte inne zobowiązania. Fajnie coś napisać,
ale nikt nie wie, jaka była prawda i dlaczego w efekcie nie było
mnie na Gali. Nie było więc tak, że powiedziałem sobie: „sorry,
nie chce mi się, nie przyjadę”. Kompletna bzdura.
SMS do polskiego
dziennikarza? Koledzy z drużyny mnie znają i wiedzą, że za bardzo
nie lubię udzielać się w mediach i gdy do jednego z nich napisał
dziennikarz z Polski z pytaniem o mnie, to odpisał jak odpisał.
Wiadomość nie wyszła ode mnie. Przecież to w ogóle nie było do
mnie. Mam prosić każdego z zespołu o wgląd do wiadomości, jakie
dostają?
Ostatnie poruszone to chyba „środkowy” palec. OK, nie jest to coś, z czego jestem zadowolony i dumny i czym chciałbym się chwalić. Przeprosiłem i chciałbym, żeby w końcu temat został zamknięty. Mnie także w życiu wiele razy pokazywano „środkowy” palec, ale nie pozwolę na obrażanie mojej rodziny i siebie. Kopnięcie rywala było w przypływie emocji, za co przeprosiłem i dodatkowo zostałem ukarany.
Co do pudła w meczu,
to co mogę powiedzieć? Zdarza się najlepszym. Czy to od razu powód
do obrażania mnie i pisania nieprawdy w artykułach? W poprzednim
sezonie wszystko wchodziło do bramki, teraz niekoniecznie, ale
spokojnie! TEO ciężko pracuje, a jak wiemy, ciężka praca popłaca.
Tak podsumowując, to chyba komuś bardzo zależy na ubarwianiu historii związanych z moją osobą. Aha. Pisałem już, ale powtórzę. Głowa po ostatnim meczu cała i czuję, że niedługo jakiś gol po strzale z niej padnie.
Trzymajcie się. TEO”.