OFICJALNIE: Pech nie opuszcza Tottenhamu. Jeszcze jedna kontuzja

Klub z Londynu będzie musiał sobie radzić w najbliższym czasie bez kilku podstawowych zawodników.

Mauricio Pochettino może w nadchodzących tygodniach zmagać się z olbrzymim bólem głowy przy dobieraniu odpowiedniej taktyki na mecze „Kogutów” z uwagi na nieobecność poszczególnych piłkarzy.

Już od pewnego czasu wiemy, że Harry Kane i Son Heung-min nie pomogą Tottenhamowi w najbliższych spotkaniach. Pierwszy z nich wypadł z kadry angielskiego zespołu do marca z powodu kontuzji kostki. Natomiast Koreańczyk udał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich na Puchar Azji i w najgorszym razie wróci do klubu dopiero tuż przed pierwszym starciem z Borussią Dortmund w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Do dwójki wymienionych wyżej nieobecnych zawodników dołączył teraz także Moussa Sissoko. Środkowy pomocnik tuż przed końcem pierwszej połowy ostatniego pojedynku ligowego przeciwko Manchesterowi United (0:1) nabawił się urazu pachwiny. Szczegółowe badania wykazały, że kontuzja 29-letniego gracza jest na tyle poważna, że ten nie będzie zdolny do gry przez około dwa tygodnie, a to oznacza, że może opuścić nawet pięć meczów z udziałem Tottenhamu, w tym rewanżowe starcie z Chelsea w EFL Cup (24 stycznia).

Menedżer „Kogutów” nie będzie mógł w miejsce Francuza wystawić między innymi Moussy Dembélé, który zdecydował się na przeprowadzkę do Chin (więcej - TUTAJ) i z tego też powodu ma w swojej kadrze tylko dwóch zdrowych zawodników na jego pozycję - Harry'ego Winksa i powracającego do pełni sił Erica Diera.

Moussa Sissoko rozegrał 24 spotkania w trwającym sezonie i zanotował w nich jedną asystę.