OFICJALNIE: Piast Gliwice z transferem „last minute” z Ekstraklasowego rywala

2024-09-07 07:15:44; Aktualizacja: 2 godziny temu
OFICJALNIE: Piast Gliwice z transferem „last minute” z Ekstraklasowego rywala Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Piast Gliwice

Jagiellonia Białystok na sam koniec letniego okna transferowego pożegnała się z Jakubem Lewickim, który w ramach transferu definitywnego przeniósł się do Piasta Gliwice.

Po sfinalizowanej sprzedaży Bartłomieja Wdowika z Jagiellonii Białystok do SC Bragi mogło wydawać się, że z czasem jego miejsce na boisku zajmie utalentowany Jakub Lewicki. Jak się jednak okazało, trener Adrian Siemieniec nie widział go swoich najbliższych planach, dlatego też 18-latek w aktualnej kampanii dla pierwszej drużyny mistrzów Polski rozegrał zaledwie jedno spotkanie.

Jeżeli mówimy o jego łącznym dorobku w ekstraklasowym zespole, to są to 44 występy, zwieńczone trzema golami oraz asystą. Wiemy jednak już, że urodzony w Białymstoku piłkarz, którego przyszłość stanęła w ostatnim czasie pod sporym znakiem zapytania, nie poprawi swojego dorobku w klubie z rodzinnego miasta, a przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Wszystko to dlatego, że w ostatni dzień letniego okna jego definitywny transfer na ostatni guzik dopiął Piast Gliwice. 18-latek ze swoim nowym pracodawcą związał się kontraktem do 30 czerwca 2027 roku. Obie strony doszły również do porozumienia w sprawie zawarcia opcji przedłużenia współpracy o następne dwanaście miesięcy.

- Jestem bardzo zadowolony, że będę mógł reprezentować zespół Piasta Gliwice. Wierzę, że z Niebiesko-Czerwonymi zagramy o najwyższe cele. Jestem przekonany, że dokonałem bardzo dobrego wyboru. Swoją postawą na boisku chcę pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszych rezultatów - powiedział.

Piast tego lata oprócz młodzieżowego reprezentanta Polski, którego kontrakt z Jagiellonią wygasał 30 czerwca 2025 roku, pozyskał również takich zawodników jak Andreas Katsantonis, Igor Drapiński, Maciej Rosołek, Levis Pitan oraz Miguel Nóbrega.