OFICJALNIE: Włochy zakazują używania numeru 88. Wcześniej z jego powodu oberwał... Mateusz Praszelik

Za włoskim ministrem sportu intensywne dni. Andre Abodi bardzo długo wraz z ministrem spraw wewnętrznych, Matteo Piantedosim, pracował nad zmianami, które pomogą wyplenić antysemityzm z futbolu.

Rzeczywiście, kibiców z Italii wielokrotnie łączono z zachowaniami nawiązującymi do czasów dyktatury Benito Mussoliniego, czyli bliskiego sojusznika Adolfa Hitlera, kanclerza III Rzeszy Niemieckiej, a prościej ujmując - jednego z największych zbrodniarzy w historii.

Abodi i Piantedosi wraz z krajowym koordynatorem do spraw walki z antysemityzmem, Giuseppe Pecoraro, ustanowili aż 13 zasad. Tak więc sympatycy drużyn nie mogą od teraz używać symboli, które mogą przypominać nazizm. Naruszenie tej zasady będzie surowo karane.

Na liście znalazł się również zakaz używania numeru 88, mającego bardzo złą sławę.

Liczba ta często odnosi się do pozycji litery „H” w słowniku. W ten sposób dwie ósemki mogą oznaczać inicjały od wyrażenia „Heil Hitler”, czyli części pozdrowienia hitlerowskiego, łączącego salut rzymski z charakterystycznym okrzykiem.

W związku z tym piłkarze tacy jak Mario Pašalić z Atalanty czy Tomás Rincón z Sampdorii będą zmuszeni do noszenia innego numeru na koszulkach swoich drużyn.

Ta kontrowersja miała już kilka epizodów we Włoszech. W ubiegłym sezonie właśnie z dwiema ósemkami na plecach Hellas Verona zaprezentował Mateusza Praszelika. Na drużynę znad Adygi spadła wówczas dość duża krytyka.

W 2000 roku z wybrania numeru 88 jeszcze w Parmie musiał tłumaczyć się legendarny Gianluigi Buffon.

- Wybrałem 88, bo kojarzy mi się z czterema piłkami (jajami). We Włoszech wszyscy wiemy, co to znaczy mieć cztery piłki: siłę i determinację. W tym sezonie muszę mieć jaja, żeby odzyskać moje miejsce w reprezentacji Italii. Początkowo zresztą nie chciałem 88, ale liga powiedziała mi, że niemożliwe jest wzięcie 00. Rozważałem też 01, ale nie zostało to uznane za właściwy numer. Lubię 01, ponieważ to była liczba na samochodzie generała Lee w serialu Diukowie Hazzardu - mówił wówczas Buffon.