OFICJALNIE: Wojciech Golla kontynuuje swoją węgierską przygodę

Wojciech Golla swoją piłkarską karierę rozpoczynał w Lechu Poznań, jednak nigdy niedane mu było zadebiutować w pierwszym zespole „Kolejorza”. Sprawiło to, że wraz z początkiem 2012 roku przeniósł się do Pogoni Szczecin, która wówczas występowała na poziomie I ligi, a środkowy obrońca przyczynił się wówczas do wtedy awnansu do Ekstraklasy.

Golla po trzech sezonach spędzonych w polskiej elicie w barwach „Portowców”, które okrasił debiutem w reprezentacji Polski, zdecydował się opuścić ojczyznę - trafił do holenderskiego NEC Nijmegen. Koszulkę tego zespołu zakładał aż 106 razy i może pochwalić się 62 spotkaniami w Eredivisie na koncie.

Latem 2018 roku postanowił powrócić nad Wisłę, a konkretnie to nad Odrę, bo zasilił szeregi Śląska Wrocław. Na Dolnym Śląsku występował przez cztery lata i uzbierał 104 występy w koszulce „Wojskowych”. Gdy zespół przejął Ivan Đurđević, to Golla musiał poszukać dla siebie innego zespołu, bo szkoleniowiec nie widział dla niego miejsca w swojej koncepcji.

Środkowy obrońca zdecydował się na kolejną zagraniczną przygodę i na transfer do Puskás Akadémii. Węgrzy mieli za niego rzekomo zapłacić 400 tysięcy euro.

Pozycja Polaka w klubie początkowo nie należała do najmocniejszych, ale od lutego minionego roku należy już do podstawowych zawodników zespołu. Zaowocowało to przedłużeniem kontraktu, który pierwotnie miał wygasać za niecałe sześć miesięcy.

Puskás Akadémia należy do czołówki węgierskiej ekstraklasy i aktualnie zajmuje czwartą pozycję w tabeli. Swoją cegiełkę dołożył do tego 32-latek, który w trwającej kampanii ma na koncie 14 ligowych spotkań, w których zanotował po dwie bramki i asysty.