Oliver Kahn po bolesnej porażce Bayernu Monachium: Już wtedy czułem, że wszystko wymyka się spod kontroli
2023-05-20 21:31:18; Aktualizacja: 1 rok temu
Bayern Monachium niespodziewanie poległ na własnym stadionie z RB Lipsk 1:3. Ta porażka może przechylić szalę zwycięstwa w lidze na korzyść Borussii Dortmund. Oliver Kahn na gorąco udzielił wypowiedzi po rozczarowującym spektaklu.
Przed 33. kolejką Bundesligi Bayern utrzymywał jednopunktową przewagę nad przeciwnikiem z Nadreni Północnej-Westfalii. Kruchość dominacji dała o sobie znać w sobotni wieczór, kiedy na Allianz Arena zawitał RB Lipsk.
Goście także mieli o co grać. Zwycięstwo dawało im pewność uczestnictwa w następnej edycji Ligi Mistrzów.
Po pierwszej połowie wynik bardziej odpowiadał gospodarzom. Jedyną bramkę zdobył Serge Gnabry po podaniu od Thomasa Müllera.Popularne
Druga odsłona to już jednak wyraźny pokaz siły, cierpliwości i utrzymania koncentracji przez podopiecznych Marco Rose. W 22 minuty zaaplikowali oni faworyzowanemu przeciwnikowi trzy bramki. Katami ćwierćfinalisty tegorocznej Ligi Mistrzów okazali się Konrad Laimer, Christopher Nkunku oraz Dominik Szoboszlai.
Prezes Bayernu Oliver Kahn nie ukrywał wielkiego zawodu w związku ostatecznym rozstrzygnięciem. Zdradził też, że zaczął godzić się z czarnym scenariuszem już po pierwszym straconym golu.
– Nie miałem żadnych złudzeń, że możemy wykonać cokolwiek pozytywnego w tym meczu przy 1:1. Jestem głęboko rozczarowany faktem, że pozwoliliśmy sobie na stratę takiej okazji – odpowiedział dziennikarzom w mix-zone legendarny bramkarz.
– Czuję rozgoryczenie, bo to nie pierwsze nasze potknięcie w tym sezonie – dodał działacz.
W niedzielę kibice monachijczyków muszą trzymać kciuki za Augsburg, który wciąż nie ma pewnego utrzymania. To właśnie zespół Rafała Gikiewicza zmierzy się z Borussią Dortmund.
Lider pozostanie na swoim miejscu, jeśli BVB nie zwycięży. Przy równej liczbie „oczek” o układzie w tabeli decyduje bilans bramkowy, a ten zdecydowanie przemawia na korzyść podopiecznych Thomasa Tuchela.
W ostatniej serii gier, która już za tydzień, Bayern zagra o komplet punktów z 1. FC Köln.