On już nie chce wracać do Legii Warszawa! „Zwraca na siebie uwagę”

2025-03-11 14:59:24; Aktualizacja: 6 godzin temu
On już nie chce wracać do Legii Warszawa! „Zwraca na siebie uwagę” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: sportime.gr

Legia Warszawa sprowadziła latem dwóch nowych napastników i żaden z nich się nie sprawdził. Wypożyczony Migouel Alfarela odżył na wypożyczeniu w Athens Kallithea. Jak się okazuje, 27-latek nie zamierza wracać na Łazienkowską - zapewnia portal sportime.gr.

Legia wysłuchała życzeń kibiców. Latem sprowadziła nie jednego, a dwóch nowych napastników. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek miała spoczywać przede wszystkim na barkach Jeana-Pierre'a Nsame. Pomóc miał mu bardziej wszechstronny Migouel Alfarela. Dzisiaj żadnego z nich nie ma w klubie...

Francuski napastnik trafił na Łazienkowską za około milion euro po udanym sezonie w barwach drugoligowej Bastii. Czas ten okrasił dwunastoma golami i dwiema asystami.

Alfarela bardzo mocno chciał trafić do warszawskiego zespołu. Na ruch ten namawiał go Gonçalo Feio.

Ostatecznie 27-latek został bardzo szybko skreślony przez portugalskiego szkoleniowca. Po rozegraniu 22 spotkań odszedł na wypożyczenie do Athens Kallithea.

Na greckiej ziemi atakujący z Montivilliers czuje się komfortowo. Za nim siedem pierwszych występów, w których pięciokrotnie zaczynał w podstawowym składzie. Dwie ostatnie kolejki podkreślił dokładnie dwoma golami. Pobił zatem swój dorobek strzelecki z okresu w Legii. 

Portal sportime.gr zapewnia, że Alfarela nie chce po sezonie wracać na Łazienkowską. Scenariusz zakładający pozostanie w Grecji mocno do niego trafia. 

„Regularna gra spowodowała, że Alfarela zwraca na siebie uwagę. Jeśli wróci do Legii, może być tam przydatny. On sam nie ukrywa, że wolałby jednak pozostać w Grecji. Kallithea ma opcję wykupu, ale skorzysta z niej tylko wtedy, gdy znajdzie inny klub chętny na transfer, ponieważ kwota wykupu wynosi około dwa miliony euro. Do końca sezonu jest jeszcze dużo czasu, a najważniejszym celem na ten moment jest utrzymanie drużyny” - czytamy we wspomnianym źródle.