On pomógł Górnikowi Zabrze w transferze Maksyma Chłania

2025-08-14 11:17:21; Aktualizacja: 2 godziny temu
On pomógł Górnikowi Zabrze w transferze Maksyma Chłania Fot. Górnik Zabrze
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Roosevelta81.pl

W środę Górnik Zabrze ogłosił podpisanie kontraktu z Maksymem Chłaniem. Jak się okazuje, za „ojca chrzestnego” tego transferu może uchodzić były obrońca „Trójkolorowych”, Oleksandr Szeweluchin, o czym porozmawiał z portalem Roosevelta81.pl.

Maksym Chłań w ostatnich dwóch sezonach był kluczową postacią Lechii Gdańsk - w kampanii 2023/2024 skrzydłowy zapisał na swoim koncie dziewięć bramek i sześć asyst, czym wydatnie przyczynił się do awansu do Ekstraklasy, a w elicie utrzymał dobrą formę i zanotował pięć trafień oraz cztery ostatnie podania.

Klub z Trójmiasta chciał przedłużyć z 22-latkiem kontrakt, który wygasał wraz z końcem czerwca, jednak Ukrainiec nie był na to chętny. Początkowo wydawało się, że swoją karierę będzie on kontynuować w Turcji, ale ostatecznie nie doszedł do porozumienia z tamtejszymi klubami. Następnie mówiło się o krakowskich klubach, Wiśle oraz Wieczystej, ale finalnie Chłań podpisał dwuletni kontrakt (z opcją przedłużenia o 12 miesięcy) z Górnikiem Zabrze.

Do tego transferu przyczynił się Oleksandr Szeweluchin - w latach 2012-2018 zanotował on 120 występów w koszulce Górnika Zabrze, a z kolei przez ostatnie dwa sezony miał okazję współpracować z Chłaniem, bo był asystentem trenera w Lechii Gdańsk.

– Dzwonił do mnie tydzień temu, kiedy się zastanawiał jaką ma podjąć decyzję. Miał na stole kilka konkretnych propozycji. Mnie pytał o Górnika, pytał o inne polskie kluby. Powiedziałem mu, że w Zabrzu znajdzie wszystko czego może zapragnąć do rozwoju kariery, a wiem, że na tym Maksowi bardzo zależy. Ostatecznie jego wybór padł na Górnik i cieszę się, że tak się stało - mówi Ukrainiec portalowi Roosevelta81.pl.

– Była prywatna rozmowa z Łukaszem Milikiem na temat Maksa. Znam go bardzo dobrze, bo dwa lata spędziliśmy razem w Lechii. Po jego przyjściu do Gdańska miałem go nawet u siebie w treningu indywidualnym, bo dwa miesiące potrzebował, by dojść do pełni formy. Wszystkie jego atuty w tych indywidualnych zajęciach doskonale poznałem i swoją wiedzą podzieliłem się z Górnikiem - dodał 42-latek.

Cała rozmowa z Oleksandrem Szeweluchinem dostępna jest tutaj.