Oto przyczyny katastrofy śmigłowca właściciela Leicester City. Cztery osoby przeżyły samo uderzenie

2023-09-08 09:41:20; Aktualizacja: 1 rok temu
Oto przyczyny katastrofy śmigłowca właściciela Leicester City. Cztery osoby przeżyły samo uderzenie Fot. Sky Sports
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: AAIB I Sky Sports

Brytyjski Wydział Badania Wypadków Lotniczych (AAIB) opublikował raport dotyczący katastrofy śmigłowca z 2018 roku, w której życie stracił Vichai Srivaddhanaprabha.

Do katastrofy śmigłowca, na którego pokładzie znajdował się właściciel Leicester City Vichai Srivaddhanaprabha, doszło 27 października 2018 roku po meczu z West Hamem w Premier League. Maszyna wystartowała z murawy King Power Stadium, ale niedługo po wzbiciu się w powietrze runęła na ziemię obok stadionu. Oprócz biznesmena zginęli jego pracownicy Nusara Suknamai oraz Kaveporn Punpare oraz piloci Erik Swaffer i Izabela Lechowicz.

Blisko pięć lat po tragedii Wydział Badania Wypadków Lotniczych opublikował raport w tej sprawie.

„Dochodzenie wykazało następujące przyczyny wypadku:

Zatarcie podwójnego łożyska wirnika ogonowego zapoczątkowało sekwencję usterek w mechanizmie kontroli pochylenia śmigła ogonowego, których kulminacją była nieodwracalna utrata kontroli nad kątem pochylenia łopat śmigła ogonowego i przesunięciem się łopatek do ich fizycznej granicy ruchu.

Nieprzeciwstawne połączenie momentów obrotowych wirnika głównego i ujemny kąt nachylenia łopat wirnika ogonowego spowodowały zwiększenie prędkości obrotowej śmigłowca, co powodowało odchylenia w zakresie pochylenia i przechylenia i uniemożliwiało efektywną kontrolę toru lotu śmigłowca.

Łożysko podwójne wirnika ogonowego prawdopodobnie poddano działaniu kombinacji dynamicznych obciążeń osiowych i momentów zginających, które wygenerowały wewnętrzne naciski kontaktowe wystarczające do przerwania smarowania i ślizgania się kulek po powierzchni bieżni. Spowodowało to narastanie przedwczesnych, inicjowanych powierzchniowo uszkodzeń zmęczeniowych styków tocznych, aż do zatarcia łożyska” - można przeczytać.

Jak wykazała sekcja zwłok, pilotowi udało się wylądować w taki sposób, że cztery z pięciu osób na pokładzie przeżyły uderzenie.

„Obrażenia uniemożliwiły im jednak ucieczkę z helikoptera bez pomocy z zewnątrz, biorąc pod uwagę położenie, w jakim się znalazł” - twierdzi AAIB.

Z raportu wynika, że helikopter znajdował się na lewym boku, a jego zbiorniki paliwa zostały uszkodzone, co spowodowało poważny wyciek i pożar.

Policja przybyła na miejsce w ciągu minuty od katastrofy, ale nie była w stanie rozbić przedniej szyby helikoptera pałkami i innym podręcznym sprzętem, a samolot płonął - podaje AAIB. Z raportu wynika, że osoby znajdujące się na pokładzie zginęły w wyniku pożaru.

Śledczy ustalili, że problemy z łożyskiem śmigła ogonowego śmigłowca Leonardo AW169 zapoczątkowały serię awarii prowadzących do katastrofy.

Specjaliści do spraw sporów sądowych z firmy Stewarts, która reprezentuje rodziny Srivaddhanaprabhy, Swaffera i Lechowicz, stwierdzili, żez raportu wynika, iż pilot nie mógł nic zrobić, aby zapobieckatastrofie. Poinformowała ona również, że we Włoszechrozpoczęło się już postępowanie sądowe przeciwko Leonardo wimieniu rodzin Swaffera i Lechowicz, a bliscy Srivaddhanaprabhy rozważają podjęcie kroków prawnych przeciwko producentowi śmigłowców.