Paulo Sousa nie uciekł z reprezentacji Polski?! „Wystarczyło wtedy powiedzieć...”

2024-12-06 21:43:48; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Paulo Sousa nie uciekł z reprezentacji Polski?! „Wystarczyło wtedy powiedzieć...” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Meczyki.pl

Zbigniew Boniek zdradził w programie „Dwa Fotele”, że to działania ówczesnych władz PZPN-u doprowadziły do opuszczenia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski przez Paulo Sousę na rzecz objęcia Flamengo.

Ówczesny wiceprezydent Komitetu Wykonawczego UEFA postanowił niespodziewanie zakończyć współpracę z Jerzym Brzęczkiem, pomimo wywalczonego awansu na EURO 2020 i utrzymania w Lidze Narodów, na rzecz przekazania sterów nad kadrą narodową Paulo Sousie.

Zespół prowadzony przez cenionego na arenie międzynarodowej Portugalczyka prezentował się solidnie i miał pod jego wodzą przystąpić do baraży o awans na Mistrzostwa Świata. Ostatecznie do tego nie doszło, ponieważ w grudniu 2021 roku skorzystał z oferty wystosowanej mu przez Flamengo.

Wtedy w przestrzeni medialnej nakreślono scenariusz, że 54-latek porzucił z dnia na dzień „Biało-Czerwonych”, by spróbować sił w brazylijskim gigancie.

W efekcie przylgnęła do niego łatka uciekiniera, oszusta, tchórza oraz pseudonim „Siwy Bajerant”.

Teraz nowe światło na całą tę sytuację rzucił pomysłodawca zatrudnienia Sousy - Zbigniew Boniek, który zdradził w programie „Dwa Fotele” na Meczyki.pl, że Portugalczyk nie miał w planach opuszczenia kadry i został do tego niejako zmuszony przez obecny zarząd PZPN-u z prezesem Cezarym Kuleszą na czele.

- W Polsce wymyślono, że Sousa uciekł z Polski, co jest w ogóle nieprawdą. Po wybraniu nowych władz PZPN-u była narracja - „Musimy go przyprowadzić na dywanik i porozmawiać. Niech on tu się nie rzuca, i tak dalej”. Jemu to wszystko tłumaczono, więc widział, co się dzieje - przekazał.

- Poszedł więc do rządzących w związku i powiedział - „Panowie, jeżeli chcecie, to mogę odejść. Mój menedżer ma klub, który chciałbym mnie”. Wystarczyło wtedy powiedzieć - „Pan jest dobry i chcemy, by pan został”. I nie byłoby żadnego problemu - dodał.

Sousa wytrzymał w brazylijskim zespole pół roku. Potem pomógł Salernitanie utrzymać się w Serie A i obecnie pracuje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Shabab Al-Ahli, z którym plasuje się na drugim miejscu w tabeli tamtejszej ekstraklasy ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Sharjah FC przy jednym rozegranym meczu mniej. Ponadto awansował z drużyną do ćwierćfinału krajowego pucharu i wygrał z nią grupę AFC Champions League Two.