Paweł Raczkowski reaguje na doniesienia z Grecji. „Kibic Panathinaikosu powiedział, że zniszczy mnie w prasie”
2023-04-09 14:34:23; Aktualizacja: 1 rok temuSędzia Paweł Raczkowski stanowczo zaprzecza doniesieniom, które przedstawiły ostatnio greckie media. Polak zapewnia w wywiadzie dla Weszlo.com, że to on padł ofiarą pijanego kibica, który zaatakował go po wylądowaniu w Atenach. Co ważne, niektórzy dziennikarze z Grecji potwierdzają tę wersję.
Niedzielna informacja o rzekomym zachowaniu polskich sędziów, którzy zostali zaproszeni do poprowadzenia meczu AEK-u Ateny z Arisem Saloniki, rozgrzała polskie i greckie media. Według ostatnich doniesień Paweł Raczkowski wraz z zespołem miał upić się w samolocie i wszczynać awantury.
Grecki portal iEidiseis.gr informował ponadto, że po całej awanturze Polacy na kilka godzin przed startem hitowego spotkania zniknęli z hotelu, nie dając oznak życia.
Paweł Raczkowski bardzo szybko zaprzeczył tym niepokojącym rewelacjom.Popularne
39-letni sędzia przekonuje, że na lotnisku agresywnie wobec niego zachowywał się pewien kibic Panathinaikosu. Agresywny Grek ponoć opluł Polaka i groził mu zniszczeniem wizerunku w mediach.
- Zostałem zaatakowany przez „fana” Panathinaikosu po wylądowaniu w Atenach. Zostałem opluty i uderzony. Ten człowiek był pijany i powiedział, że mnie zniszczy w prasie. Wstał z siedzenia i powiedział, że on jest z Panathinaikosu i nas zniszczy. Pijany, agresywny człowiek - opowiedział arbiter w rozmowie z Weszlo.com.
- Chcieliśmy iść na policję, ale opiekun z Grecji powiedział, że spędzimy tam całą noc na komisariacie, jutro ważny mecz, wiec lepiej jechać do hotelu.
Raczkowski zapewnia, że przez cały czas pozostawał w kontakcie z szefem greckiego kolegium, a więc o żadnym zniknięciu nie ma mowy.
Ważny w całej sprawie jest fakt, iż tę wersję zdarzeń potwierdza kilku dziennikarzy z Hellady.
- Zdaniem jednego z pasażerów polscy sędziowie wypili tylko dwie małe buteleczki wina i spięcie zostało mocno wyolbrzymione. Doszło do niego, ale nie było tak poważne, jak pierwotnie pisano - powiedział George Tsanakas ze SportFM946.
Jak widać, wiele sugeruje, że tym razem Raczkowski padł ofiarą greckiej intrygi.