Pepe, czyli tak wygląda nieśmiertelność. Ten „Smok” nie zaprzestał polowania

2024-03-13 12:11:18; Aktualizacja: 8 miesięcy temu
Pepe, czyli tak wygląda nieśmiertelność. Ten „Smok” nie zaprzestał polowania Fot. MB Media/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Képler Laveran Lima Ferreira, znany jako Pepe, prawie 20 lat temu debiutował w Lidze Mistrzów. Istnieją dwie opcje: albo został zamrożony w karbonicie, albo podpisał pakt z diabłem. Portugalczyk swoją formą wprawia w osłupienie cały świat.

Urodzony w Brazylii defensor przyszedł na świat 26 lutego 1983 roku. Dokładnie w tym samym roku nastąpił wielki krach na rynku gier komputerowych, do którego przyczyniła się niesłynna produkcja z E.T w roli głównej. Pierwsze miejsce w „setce” magazynu „Billboard” notował wówczas utwór „Every Breath You Take” brytyjskiego zespołu The Police. Przechodząc do sedna, upłynęło sporo czasu, a świat zmienił się nie do poznania.

Wielkość fizyczna, która pozwala nam określić odległość zdarzeń, nie ima się jednak Képlera Laverana Limy Ferreiry.

Zaistniał on dopiero w FC Porto, które sprowadziło go za około dwa miliony euro z Marítimo. To właśnie w barwach „Smoków” 14 września 2004 roku zadebiutował w Lidze Mistrzów. Niemal 20 lat później zanotował 120 minut w wymagającym starciu z Arsenalem.

W bieżącej edycji prestiżowego turnieju Pepe pobił kilka rekordów. Najpierw przeszedł do historii jako najstarszy zawodnik z pola, a później zdobył gola, szczycąc się największą liczbą w metryczce.

Na przestrzeni tych wszystkich lat uzbierał w Lidze Mistrzów 120 występów - najwięcej (71) w barwach Realu Madryt.

Podczas wtorkowego starcia z Arsenalem niespełna 42-latek w żadnym momencie nie odpuszczał. Trzymał w ryzach defensywę, która na przestrzeni dwumeczu skapitulowała tylko raz. 

Fanów Pepe można uspokoić. Czuje się on gotowy, bo rozegrać w FC Porto jeszcze jeden sezon. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść niebawem, co determinuje wygasający pod koniec czerwca kontrakt.