Peter Hyballa odniósł się do ostatnich doniesień: Gracze lubią ten styl. Jestem trenerem emocjonalnym

2021-07-20 19:56:09; Aktualizacja: 3 lata temu
Peter Hyballa odniósł się do ostatnich doniesień: Gracze lubią ten styl. Jestem trenerem emocjonalnym Fot. Esbjerg fB
Piotr Zelek
Piotr Zelek Źródło: Ekstra Bladet

Peter Hyballa udzielił gazecie „Ekstra Bladet“ wywiadu, w którym odniósł się do niedawnych doniesień na temat jego osoby.

Po przybyciu 45-letniego Niemca do Esbjergu, w mediach zaczęły się pojawiać informacje o niezadowolonych zawodnikach i jego kontrowersyjnym stylu trenerskim. Z różnych powodów trener odmawiał komentarza w trakcie publikowania informacji na ten temat.

We wtorek „Ekstra Bladet“ udało się umówić na wywiad z Hyballą, który przedstawił swoją wersję wydarzeń. Odniósł się przy tym do bicia zawodników, zawstydzania przed kolegami z drużyny, tortur słownych i programach treningowych tak ciężkich, że klub odnotowywał coraz to więcej kontuzji piłkarzy.

- Od początku starałem się przyjąć inny styl trenowania. Dużo intensywności, sprintu i techniki gry w piłkę. Jestem trenerem emocjonalnym. Dużo wymagam od swoich zawodników. Teraz wydaje się to śmieszne, ale myślę, że gracze lubią ten styl - oznajmił były szkoleniowiec Wisły Kraków.

- Kiedy intensywnie naciskamy, wykonujemy więcej biegów o wysokiej intensywności. Mamy więc tylko trzy kontuzje na niecały tydzień przed rozpoczęciem sezonu. Tak więc początek był właściwie w porządku, dopóki moja ulubiona gazeta „Ekstra Bladet“ nie zaczęła pisać tych historii. Potem bardzo się to zmieniło.

Duńscy dziennikarze utrzymują, że pewna grupa graczy wyraziła niezadowolenie z powodu kar fizycznych i wysoce protekcjonalnego tonu trenera. W sprawę szybko zaangażował się związek piłkarzy, ponieważ zjednoczony skład EfB wysłał do niego list, w którym skarżył się na Hyballę.

- Doskonale wiem, że „Ekstra Bladet“ nie wymyśla historyjek z powietrza, ponieważ Związek Zawodników zwrócił się do mnie. To było bardzo zaskakujące. W moim świecie, jeśli gracz ma ze mną problem lub ma inne zdanie niż ja, musi przyjść do mnie i porozmawiać - kontynuuje Niemiec.

- Żaden z graczy nie przyszedł do mnie z czymkolwiek. Ale tak czy inaczej, miałem rozmowę ze związkiem na temat rzeczy, które rzekomo zrobiłem.

- Uważają, że ukarałem graczy. Nie ukarałem jednak żadnego zawodnika. Jestem twardym trenerem i ten styl jest kontrowersyjny. Bo kto to jest twardy trener? Byłem zupełnie nieprzygotowany. Nikt mi nic nie powiedział. Stowarzyszenie graczy mogło mnie zaprosić na spotkanie. A tak to po prostu powiedzieli, że jestem winny.

- Byłem zszokowany. A potem nadeszły kolejne artykuły prasowe. Następnie niemieckie media. Potem pojawiło się jeszcze więcej artykułów. W końcu zadzwoniła moja mama, a ja nie potrafiłem wytłumaczyć, co się stało. Dla mnie to nic poważnego.