Pierwsze mecze fazy play-off Ligi Mistrzów za nami. Ciężary pogromcy Lecha Poznań [WIDEO]

2025-08-19 22:54:37; Aktualizacja: 2 godziny temu
Pierwsze mecze fazy play-off Ligi Mistrzów za nami. Ciężary pogromcy Lecha Poznań [WIDEO] Fot. Raffaele Conti 88 / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

We wtorkowy wieczór odbyły się pierwsze pojedynki ostatnie rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. W jednym z nich Crvena zvezda uznała niespodziewanie wyższość Pafosu (1:2) i to na własnym terenie.

Przed rozpoczęciem III fazy kwalifikacyjnej elitarnych rozgrywek przedstawiciele mistrza Serbii widzieli się już w ostatniej rundzie w obliczu konieczności rozegrania dwumeczu o podwyższonym ryzyku z Dynamem Kijów.

O ile część planu zależna od Crvenej zvezdy została zrealizowana poprzez wyeliminowanie Lecha Poznań, o tyle przedstawiciel ukraińskiego futbolu uznał niespodziewanie wyższość Pafosu. W tej sytuacji ekipa z Bałkanów z optymizmem podeszła do tematu zameldowania się w Lidze Mistrzów i mocno się na tym przejechała, ponieważ sensacyjnie uległa na własnym terenie zespołowi z Cypru.

Już w pierwszej minucie w konsternację fanów drużyny z Belgradu wprowadził João Correia, a potem mogło być gorzej, gdyby VAR nie uratował gospodarzy od utraty drugiego gola po dopatrzeniu się zagrania piłki ręką przez Bruno. Po przerwie obraz gry nie ulegał zmianie - piłkę posiadali gospodarze, ale do siatki znów trafił Pafos. Tym razem jedenastkę na gola zamienił Pepe, co sprawiło, że Crvena zvezda znalazła się w beznadziejnym położeniu.

Na ich szczęście Bruno Duarte zdołał po kilku minutach od utraty gola nawiązać kontakt z ekipą z Cypru. Dzięki temu mistrz Serbii zachowuje realne szanse na odrobienie strat na wyjeździe i zameldowanie się w europejskiej elicie.

***

Praktycznie jedną nogą poza Ligą Mistrzów w przeciągu kilkunastu minut znaleźli się Rangersi, który przez popełnianie prostych błędów zeszli na przerwę, przegrywając na własnym terenie z Club Brugge aż 0:3. W drugiej odsłonie szkocka drużyna musiała zaryzykować, ale przyniosło to efekt tylko w postaci odrobienia jednego gola.

Być może okaże się on kluczowy w rewanżu, ale trzeba jasno stwierdzić, że odrobienie dwubramkowej straty w Belgii będzie bardzo trudnym zadaniem.

***

Z kolei w ostatnim wtorkowym pojedynku doszło do starcia Ferencvárosu z Karabachem. Dla obu zespołów perspektywa awansowania do Ligi Mistrzów oznaczałaby odniesienie olbrzymiego sukcesu. Dlatego trudno było wskazać wyraźnego faworyta tego dwumeczu.

Jako pierwszy aspirację do przejęcie tego miana zgłosił mistrz Węgier, obejmując prowadzenie po kilku minutach i dowożąc je do przerwy. Po niego mocniej do głosu doszedł przedstawiciel azerskiego futbolu. I to do tego stopnia, że nie tylko odrobił jednobramkową stratę, ale sam uzyskał dwubramkową przewagę przed rewanżem na swoim terenie.

W tej sytuacji większe szanse na pokazanie się w europejskiej elicie ma Karabach, który nie będzie z pewnością wygodnym wyjazdowym rywalem dla wylosowanych przeciwników nie tylko pod względem sportowym, ale i logistycznym.

***

IV runda eliminacji do Ligi Mistrzów

Ścieżka mistrzowska

Ferencvárosi TC (HUN) – Karabach FK (AZE)
FK Crvena zvezda (SRB) – Pafos FC (CYP)
FK Bodø/Glimt (NOR) – Sturm Graz (AUT)
Celtic FC (SCO) – Kajrat Ałmaty (KAZ)
FC Basel (SUI) – FC Kopenhaga (DEN)

Ścieżka niemistrzowska

Fenerbahçe SK (TUR) – SL Benfica (POR)
Rangers FC (SCO) – Club Brugge (BEL)