Piłkarz Lecha Poznań zdradził. Właściciel Rakowa Częstochowa napisał do niego dzień przed dołączeniem do „Kolejorza”

2025-01-31 14:02:48; Aktualizacja: 43 minuty temu
Piłkarz Lecha Poznań zdradził. Właściciel Rakowa Częstochowa napisał do niego dzień przed dołączeniem do „Kolejorza” Fot. Marta Badowska / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Przegląd Sportowy

Jednym z zawodników, którzy w 2022 roku dołączyli do Lecha Poznań, był Afonso Sousa. Portugalski piłkarz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” opowiedział, jakie miał na stole w tamtym czasie inne propozycje.

Afonso Sousa dołączył do Lecha Poznań w 2022 roku, przenosząc się do niego z rodzimej Portugalii za 1,2 miliona euro. Od tamtej pory ofensywny pomocnik rozegrał w trykocie „Kolejorza” 76 meczów, strzelając 13 goli i notując dziewięć asyst. Obecny sezon jest dla niego najlepszym ze wszystkich dotychczasowych spędzonych w naszym kraju.

24-latek na swoim koncie ma sześć bramek oraz pięć ostatnich podań. Nie ma co ukrywać, że zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego dorzucił dużych rozmiarów cegiełkę do zajmowania przez ekipę prowadzoną przez Nielsa Frederiksena pierwszego miejsca w tabeli Ekstraklasy.

Nie jest tajemnicą to, że Sousą w przeszłości interesowały się również inne polskie kluby. Jego ojciec Ricardo w niedawnej rozmowie z Weszlo.com potwierdził, iż w tym gronie znajdowały się Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Teraz zapytany o to został sam piłkarz, który podzielił się ciekawą informacją dotyczącą właściciela tego drugiego Michała Świerczewskiego.

- Z tego, co wiem, to z Legii nikt nie dzwonił, ale może coś było na rzeczy. Podobno znów zastanawiali się nade mną w Pireusie, chociaż brakowało konkretów. Miałem za to trzy konkretne oferty: z Lecha, Vitórii Guimaraes - która miała ograniczone możliwości finansowe - i Rakowa. Dzień przed tym, jak podpisałem kontrakt z „Kolejorzem”, napisał do mnie Michał Świerczewski. Zachęcał, żebym wybrał jego klub, bez przerwy dzwonił też Gonçalo Feio, który pracował wówczas w Częstochowie. Ale ja już podjąłem decyzję. Nagrania z dopingiem kibiców Lecha, które dostałem w specjalnej prezentacji, zrobiły na mnie ogromne wrażenie - przyznał zawodnik.

Sousa dodał, że z pracującym w „Kolejorzu” Andrzejem Juskowiakiem spotkał się kilka miesięcy przed transferem. Była to jedyna rozmowa między nimi, ale jak podkreślił, bardzo istotna. To właśnie 54-latek wyjaśnił mu, jakim klubem jest Lech (cała rozmowa TUTAJ).