Piłkarz Legii Warszawa szczerze o rzekomych problemach z wypłatami

Wedle medialnych doniesień zawodnicy Legii Warszawa nie dostają swoich wypłat na czas. Po zremisowanym 2-2 sparingu z Łudogorcem Razgrad na ten temat krótko wypowiedział się Wojciech Urbański. 20-latek przyznał, że w jego przypadku nie pojawiły się żadne opóźnienia.

Legia Warszawa w miniony poniedziałek rozpoczęła letni obóz przygotowawczy na austriackiej ziemi. Po wcześniejszej porażce z Wisłą Płock w Legia Training Center w środę doszło do sparingowej potyczki z Łudogorcem Razgrad.

Tym razem podopieczni nowego szkoleniowca Edwarda Iordănescu zremisowali 2-2 z urzędującym mistrzem Bułgarii, a jedną z bramek dla stołecznej drużyny po świetnym uderzeniu z lewej nogi zdobył Wojciech Urbański.

20-latek po zakończonym spotkaniu porozmawiał z mediami i wypowiedział się między innymi na temat ostatnich doniesień Łukasza Olkowicza z „Przeglądu Sportowego Onet”, według którego Legia ma problemy z płaceniem swoim piłkarzom na czas.

Popularne

Previous

Legia Warszawa zmienia trenera bramkarzy

Szykuje się powrót do Ekstraklasy?! Na ratunek kariery

Kibice Legii Warszawa wyciszeni w Canal+? Jest reakcja stacji

Robert Lewandowski nie trenuje z FC Barceloną

15 goli w 14 meczach. Napastnik z III ligi „wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku”

Pół miliona euro za gwiazdę pierwszej ligi

Wielki powrót Wojciecha Szczęsnego do bramki Barcelony?!

Łukasz Piszczek po transfer kapitana z Ekstraklasy. Chce go bardzo mocno

Next

Urbański odpowiedział za siebie i przyznał, że w jego przypadku takie problemy się nie pojawiły.

- Doniesienia medialne o opóźnieniach wypłat w Legii Warszawa? Mam wszystko płacone, nie mam z tym problemu - oznajmił cytowany przez Legia.net.

Nie jest tajemnicą, że ogromną bolączką warszawskiego zespołu są właśnie pensje zawodników, które stoją na naprawdę wysokim poziomie i jednocześnie nie do końca idą w parze z oczekiwanymi rezultatami, co odbija się czkawką.

Co prawda Legia sięgnęła w minionym sezonie po Puchar Polski, a także dotarła do ćwierćfinału Ligi Konferencji, ale te dwa sukcesy przykryła zaledwie piąta lokata zajęta przez nią w tabeli Ekstraklasy, która przy Łazienkowskiej wywołała wielkie rozczarowanie. Priorytetowym celem było oczywiście mistrzostwo kraju.