Piotr Świerczewski bez ogródek: On nie nadaje się do reprezentacji Polski

Po kompletnie nieudanej rywalizacji z Czechami można wysnuć wiele wniosków. Na długo jeszcze będziemy wspominać kompromitację w Pradze, która fatalnie rozpoczęła przygodę Fernando Santosa z reprezentacją Polski.

Piotr Świerczewski, który w przeszłości uzbierał 70 występów w narodowym trykocie, w mocnych słowach podsumował pierwszy mecz „Biało-Czerwonych” w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Emerytowany pomocnik wrzucił duży kamyczek do ogródka portugalskiego szkoleniowca. Jego zdaniem ten nie pasuje do naszej kadry, co miał potwierdzić jego nieudany debiut.

- Duży falstart. Jestem sceptycznie nastawiony do Fernando Santosa. Nie dlatego, że to jest zły trener, ale wydaje mi się, że nie pasuje do naszej kadry. Polska to nie Portugalia, to nie drużyna, która prowadzi grę. Trener mówi, że my mamy prowadzić grę … tak, my będziemy prowadzić grę, ale z San Marino czy tego typu drużynami - zaczął były piłkarz Saint-Étienne czy Olympique'u Marsylia.

- Przecież takie otwieranie się - oczywiście tutaj doszedł element zaskoczenia na początku - to będzie tragiczne w skutkach dla naszej drużyny. Opowieści o tym, że będziemy pięknie grać i zdobędziemy w marcu sześć punktów, to jasne, brzmi to pięknie i papier przyjmie wszystko. Santos to dobry trener, ale dla dobrej drużyny. A my jesteśmy średnią drużyną. Nie mówmy, że my to zdobędziemy sześć punktów. Jak trener mógł tak powiedzieć? To było zlekceważenie przeciwnika.

50-latek jest szczególnie zawiedziony postawą defensywy, która popełniła w starciu z Czechami masę niewybaczalnych błędów. Mocne słowa Świerczewski wypowiedział o Michale Karbowniku. Dwukrotny zdobywca Pucharu Polski, uważa, że 22-latek nie powinien występować w reprezentacji.

- Musimy mieć kogoś lepszego na pozycji defensywnego pomocnika niż Krystian Bielik. Zagrał bardzo słabo. Boki? W ogóle nie istniały. Michał Karbownik? On się w ogóle nie nadaje do reprezentacji! Przynajmniej nie dzisiaj. Ani to walki, ani rozgrywania. Nic. Statystycznie, jak sobie patrzyłem, to on miał więcej strat, niż dobrych podań. Zrobił więcej dobrego dla przeciwnika niż dla nas.

Były piłkarz Legii Warszawa prezentuje się solidnie w tym sezonie drugiej Bundesligi, notując w niej 18 spotkań. 

- To jest reprezentacja, a nie liga. To nie pierwszy zawodnik, który gra nieźle w klubie, a w reprezentacji już nie, tak jak Piotr Zieliński, który świetnie radzi sobie w Napoli. W Pradze akurat grał nieźle, ale generalnie jest piłkarzem lidera Serie A, a dobrych meczów w reprezentacji ma niewiele.

***

Artur Wichniarek ostro po meczu z Czechami: Ten chłopak nie ma prawa grać w reprezentacji Polski