PNA 2010: Gwiazdy turnieju

2010-01-11 19:37:29; Aktualizacja: 14 lat temu
PNA 2010: Gwiazdy turnieju
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Puchar Narodów Afryki, jak każdy turniej skupiający najlepsze drużyny narodowe z całego kontynentu, naszpikowany jest gwiazdami. Nie inaczej sytuacja prezentuje się w edycji, która wczoraj wystartowała w Luandz(...)

Puchar Narodów Afryki, jak każdy turniej skupiający najlepsze drużyny narodowe z całego kontynentu, naszpikowany jest gwiazdami. Nie inaczej sytuacja prezentuje się w edycji, która wczoraj wystartowała w Luandzie. Piłkarze z „Czarnego Lądu” od lat rozsiani są po całym futbolowym świecie i realnie stanowią o sile swych klubów, nie wyłączając również tych absolutnie topowych.

Problem nasuwa się już na samym początku, bowiem od kogo, u licha, zacząć? Niełatwo jest wykombinować tak, by żadnego z tych wielkich graczy przypadkiem nie urazić, umieszczając na poszczególnych miejscach tej mini-hierarchii. Najbezpieczniej zatem wyzbyć się jakiegokolwiek klasyfikowania i ogłosić, iż kolejność jest po prostu przypadkowa. Tak będzie zdecydowanie najbezpieczniej. No to zaczynamy. Didier Drogba, reprezentujący Wybrzeże Kości Słoniowej, jedzie do Angoli w wyśmienicie dysponowany. Napastnik Chelsea Londyn rozgrywa świetny sezon, wreszcie nawiązując do strzeleckich popisów sprzed dwóch lat, kiedy to z 20 trafieniami zgarnął koronę króla strzelców Premier League za rozgrywki 2006/2007. Do chwili obecnej 31-latek zanotował 14 trafień w angielskiej ekstraklasie (18 rozegranych spotkań), dorzucając pięć bramek w Lidze Mistrzów i Pucharze Ligi Angielskiej (odpowiednio – trzy i dwie). Drogba wrócił także do wysokiej formy reprezentacyjnej, walnie przyczyniając się do przypieczętowania przez podopiecznych Vahida Halilhodzicia awansu do tegorocznych Mistrzostw Świata.

Na angolskich boiskach ma także czarować Samuel Eto’o. Napastnik reprezentacji Kamerunu latem ubiegłego roku zmienił klub, przenosząc się z FC Barcelony do Interu Mediolan w ramach wymiany za Zlatana Ibrahimovicia. I choć na razie w ekipie ze stolicy Lombardii nie błyszczy, to z całą odpowiedzialnością można stwierdzić, że spisuje się bardzo solidnie. Proces aklimatyzacji byłego snajpera Blaugrany na Półwyspie Apenińskim wciąż trwa, co w pełni usprawiedliwia jego – co najwyżej – średnią dyspozycję strzelecką. W dotychczasowych 16 spotkaniach Serie A, Eto’o pokonywał bramkarzy rywali 8-krotnie, a raz ta sztuka udała mu się w Champions League. Jego forma stopniowo zwyżkuje, o czym mamy przekonać się po powrocie snajpera do Mediolanu. Na macierzystym kontynencie natomiast Eto’o zawsze czuje się doskonale, co tylko pozytywnie zwiastuje dla Kameruńczyków.

Stawkę uzupełnia Michael Essien. Choć według pierwszych doniesień z Londynu, środkowy pomocnik Chelsea – z powodu kontuzji odniesionej w starciu z APOEL-em Nikozja, w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów (2:2) – miał być w pełni zdrów dopiero na fazę pucharową PNA, sytuacja uległa drastycznej zmianie. Na korzyść samego piłkarza i reprezentowanej przez niego Ghany – Essien wykuruje się bowiem jeszcze przed startem imprezy. Sezon 2009/2010 – podobnie do Drogby – ma dotychczas bardzo dobry. We wszystkich rozegranych spotkaniach dokumentował, jak ważną jest postacią dla drugiej linii „The Blues”. W 14 spotkaniach najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii zanotował bramkę i trzy asysty. Gola dorzucił we wspomnianej potyczce APOEL-em.

Teraz przechodzimy do gwiazd – z rozmaitych i momentami oczywistych powodów – nieco mniejszego kalibru. Frederic Kanoute będzie liderował reprezentacji Mali. Ten sezon nie jest jednak dla wychowanka Olympique Lyon nazbyt udany. Seria drobnych urazów spowodowała, iż snajper FC Sewilli wystąpił w La Liga w 10 meczach (trzy razy wchodził z ławki), a bramek zgromadził na swym koncie tylko cztery. Bilans reperują nieco gole dorzucone w Pucharze Króla (jedno trafienie) i w Champions League (trafił dwukrotnie). Lecz nie ulega wątpliwości, jak wiele Kanoute znaczy dla drużyny narodowej. To właśnie wśród krajan 32-letni gracz może odzyskać pewność siebie, tak istotną dla napastnika mającego problemy z przełamaniem się. Niewykluczone zatem, że afrykańskie mistrzostwa będą dla Kanoute punktem zwrotnym w sezonie, dzięki któremu wróci na właściwe strzeleckie tory.

22-letni John Obi Mikel jest może graczem mało efektownym i na placu gry pozostaje raczej w cieniu lepiej opłacanych kolegów z Chelsea, ale jego wyjątkowej smykałce do rozbijania ataków rywali i ubezpieczania linii pomocy zaprzeczyć nie można. W podstawowym składzie „Czarnych Orłów” z Nigerii powinien mieć pewne miejsce i pomimo bycia wciąż młodym piłkarzem, jego pozycja w reprezentacji stale się umacnia. W tym sezonie Obi Mikel zaliczył 14 ligowych spotkań, dwukrotnie wybiegał na murawę w meczach Ligi Mistrzów, zanotował również epizody w Pucharze Ligi oraz w meczu o Tarczę Wspólnoty, ale nadal pozostaje z zerowym dorobkiem bramek i asyst.

Następny w kolejności jest Seydou Keita. Defensywny pomocnik Barcelony w tym sezonie na dobre zadomowił się w podstawowym składzie. Poprzednie rozgrywki – jak cała drużyna Pepa Guardiali – były dla reprezentanta Mali bardzo udane, ale w oczach opinii publicznej jego wkład w sukcesy „Dumy Katalonii” był raczej niedoceniany. Trudno jednak brylować w mediach, jeśli jest się człowiekiem od czarnej roboty, a w dodatku gracze odpowiedzialni za ofensywę znajdują się w życiowej formie. Bilans z obecnego sezonu – 15 rozegranych spotkań i aż 6 goli. Jedno trafienie zaliczył także w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Co warte odnotowania, Keita zanotował w tym sezonie hat-trick w meczu z Realem Saragossa (6:1). Obok Kanoute, zdecydowanie najważniejsza postać drużyny malijskiej.

Pozostajemy przy La Liga, a konkretnie – przy Barcelonie. Filarem formacji środkowej Wybrzeża Kości Słoniowej jest Yaya Toure. Sytuacja 26-latka w klubie uległa jednak sporej zmianie w stosunku do ubiegłorocznego sezonu. Powędrował bowiem na ławkę rezerwowych, z której zbyt często się nie podnosi. Jego miejsce w składzie zajął rzeczony Keita, stąd tylko 8 meczów (w tym dwa nie od pierwszej minuty) w La Liga od rozpoczęcia rozgrywek. Konto bramkowe wciąż nie zostało otwarte, asysty Toure również nie zdarzyło się zaliczyć. Wiele spekulowało się na temat jego przejścia do Manchesteru City, jeszcze tej zimy, ale wobec PNA i nadchodzącego mundialu - ruch ten wydaje się zbyt ryzykowny.

Taye Taiwo na co dzień operuje po lewej stronie defensywy Olympique Marsylia. W kadrze Nigerii jest pewniakiem. Słynie z atomowych uderzeń z dystansu i dynamicznych rajdów wzdłuż linii bocznej, choć występuje w formacji obronnej. Skuteczny w destrukcji. Nie dziwi zatem, że jest równie kluczową postacią dla ekipy ze Stade Velodrome i dla reprezentacji. Ten sezon – 15 ligowych gier, gol i asysta.

Jonathan Pitroipa to obecnie największa gwiazda drużyny Burkina Faso. Pomocnik HSV Hamburg zanotował wprawdzie jedynie 9 meczów w Bundeslidze, w których pokusił się o jedną bramkę, ale jego miejsce w reprezentacji jest niepodważalne. Ze swymi techniką, szybkością i zwinnością, robi różnicę. W niemieckiej prasie wciąż pojawiają się pogłoski, jakoby Pitroipa miałby zmienić barwy klubowe. Szkoleniowiec HSV, Bruno Labbadia, nie stawie na 23-letniego pomocnika równie często, jak jego poprzednik, Martin Jol.

Reprezentacja Egiptu jeszcze przed turniejem straciła swojego najlepszego piłkarza – Mohammed Aboutrika jeszcze przez cały styczeń będzie leczył kontuzjowaną stopę. Wobec tego centralną postacią swej drużyny narodowej stanie się Mohammed Zidan. Napastnik Borussii Dortmund spisuje się w tym sezonie nierówno, ale zdążył zgromadzić dwie bramki i dwie asysty w rozgrywkach Bundesligi. Przyzwyczaił też do tego, że przy każdej nadarzającej się okazji bryluje swą nienaganną techniką i zdolny jest do iście niekonwencjonalnych zagrań, nieraz przynoszący wymierne korzyści w postaci goli.

Mateusz Jaworski
Więcej na ten temat: Puchar Narodów Afryki