Osiem goli w meczu FC Barcelony z Betisem. Ferran Torres z hat-trickiem [WIDEO]

2025-12-06 20:32:35; Aktualizacja: 4 minuty temu
Osiem goli w meczu FC Barcelony z Betisem. Ferran Torres z hat-trickiem [WIDEO] Fot. IMAGO / Sports Press Photo
Kajetan Dudzik
Kajetan Dudzik Źródło: Transfery.info

FC Barcelona nie pozostawiła żadnych złudzeń Betisowi w sobotnim starciu w ramach LaLigi. Piłkarze Hansiego Flicka wygrali 5:3 i umocnili się na fotelu lidera rozgrywek. Trzy bramki zdobył rywal Roberta Lewandowskiego do miejsca w składzie - Ferran Torres.

Nic nie wskazywało na to, że konfrontacja na Estadio Benito Villamarín będzie miała aż tak jednostronny przebieg.

Co prawda „Duma Katalonii” nie doznała porażki z „Verdiblancos” od czterech lat, ale w tym sezonie obie ekipy plasują się w czołówce LaLigi.

Barcelona przystępowała do sobotniego meczu z pozycji lidera rozgrywek, zaś Betis zajmował w tabeli piątą pozycję.

To właśnie niżej notowana drużyna objęła prowadzenie w Sewilli. Już w szóstej minucie gry kibiców gospodarzy ucieszył Antony. Brazylijczyk znalazł się w odpowiednim miejscu w polu karnym „Blaugrany” i wykorzystał to, że piłka spadła mu pod nogi. Z najbliższej odległości skierował ją do siatki.

To trafienie w ostatecznym rachunku nie zdało się na wiele zespołowi Manuela Pellegriniego. Goście podrażnieni niekorzystnym wynikiem odpowiedzieli prawie natychmiast.

Już po siedmiu minutach od gola Antony'ego Barcelona prowadziła. Dwie bramki w odstępie 180 sekund zdobył Ferran Torres.

Napastnik najpierw wykorzystał świetne dogranie Julesa Koundé i bierność obrony, by z kilku metrów pokonać Álvaro Vallesa. Po chwili ten scenariusz się powtórzył, lecz tym razem dośrodkował Roony Bardghji, a snajper popisał się ładnym uderzeniem z powietrza.

Nieco później piłkarze „Dumy Katalonii” powiększyli swój dorobek o kolejne dwa trafienia.

Pierwsze z nich należało do skrzydłowego ze Szwecji, który wcześniej asystował. Pedri znalazł go świetnym podaniem z głębi pola, a Bardgji musiał już tylko przebiec kilka metrów i pokonać golkipera gospodarzy mocnym strzałem.

Jeszcze przed przerwą hat-tricka skompletował Ferran. Reprezentant Hiszpanii podbudowany wcześniejszymi zdobyczami postanowił uderzyć z dystansu. Piłka odbiła się od obrońców, co zmyliło bramkarza.

Po zmianie stron maszyna Hansiego Flicka wciąż napierała na rozbitą drużynę z Sewilli. W 60. minucie arbiter uznał, że Marc Bartra blokował strzał Marcusa Rashforda ręką we własnej szesnastce.

Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Lamine Yamal i bez problemu zamienił rzut karny na piątego gola dla „Blaugrany”.

Dopiero wtedy Betis wrócił do spotkania. „Verdiblancos” zdołali nawet zmniejszyć rozmiary porażki. Najpierw Diego Llorente dobrze odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu i strzelił na 2:5.

Chwilę później swojego gola zdobył również Cucho Hernández i zrobiło się 3:5. Podopiecznym Manuela Pellegriniego zabrakło jednak czasu na kolejne trafienia i schodzili z boiska pokonani.

Trzy punkty sprawiają, że Barcelona umacnia się na prowadzeniu w LaLidze i ma już cztery punkty przewagi nad Realem Madryt. Z kolei drużyna z Sewilli nie wykorzystała szansy, by zbliżyć się do TOP 4.

Polskich fanów może niepokoić fakt, że na murawie w ogóle nie zameldował się Robert Lewandowski. Polak z ławki oglądał hat-tricka rywala o miejsce w składzie. Ten wieczór należał do Ferrana Torresa.