Podopieczni Nouzareta zwyciężają po trzymającym w napięciu meczu

2008-01-24 19:46:55; Aktualizacja: 16 lat temu
Podopieczni Nouzareta zwyciężają po trzymającym w napięciu meczu
Redakcja
Redakcja Źródło: własne

<b>Po przegranej Gwinejczyków 1:2 w pierwszym meczu z drużyną gospodarzy turnieju, Ghaną, mało kto spodziewał się, że trenowani przez Roberta Nouzareta piłkarze są w stanie pokonać Marokańczyków podbudowanych w(...)

Po przegranej Gwinejczyków 1:2 w pierwszym meczu z drużyną gospodarzy turnieju, Ghaną, mało kto spodziewał się, że trenowani przez Roberta Nouzareta piłkarze są w stanie pokonać Marokańczyków podbudowanych wygraną 5:1 nad Namibią. Po wspaniałym widowisku na Ohene Djan Stadium w Akrze doszło jednak do takiej sytuacji. Gwinea grając przez 23 minuty w dziesiątkę odniosła zwycięstwa nad Marokiem 3:2.

W pierwszej połowie obydwie drużyny grały zachowawczo, stawiając na dobrą grę w defensywie i nie przeprowadzając szturmowych i szaleńczych ataków. Po wspaniałej bramce strzelonej bezpośrednio z rzutu wolnego przez gracza AS Saint-Etienne, Pascala Feindouno, nieznaczną przewagę zyskali "Syli Nationale", kontrolując grę i utrzymując korzystny wynik.

O ile o pierwszych czterdziestu pięciu minutach nie można było chwalić i wysławiać, okraszając grę dwóch afrykańskich przeciwników superlatywami, to z całkiem inną sytuacją mieliśmy do czynienia po przerwie. W pewnych momentach niezorientowany kibic mógł pomyśleć, że ogląda dwie całkiem inne drużyny.

Tuż po gwizdku pana Jerome'a Damona groźną sytuację stworzyli "Lions de l'Atlas". Youssouf Hadji bez zastanowienia kropnął piłkę z około 30 metrów i golkiper przeciwników, Kemoko Camara musiał wykorzystać wszystkie swoje umiejętności, by sparować futbolówkę ponad poprzeczkę.

Szczególnych emocji dostarczyło kibicom ostatnie dwa kwadranse (z małym "ogonkiem") pojedynku. W 59 minucie bohater pierwszej połowy, Feindouno przeprowadził kolejną wyśmienitą akcję. Jego precyzyjne podanie wykorzystał gracz Dynama Kijów, Ismael Bangoura, celnie trafiając w długi róg bramki strzeżonej przez Fouhamiego. Zaistniała sytuacja niezwykle rozzłościła Marokańczyków. Już po upływie pół minuty kontaktową bramkę zdobył Hicham Aboucherouan.

"Zaplanowania" dalszego rozwoju zdarzeń nie powstydziłby się nawet sam mistrz Hitchock. W 63 minucie szarżujący lewą flanką Pascal Feindouno nieprzepisowo zatrzymywali obrońcy Maroka i arbiter spotkania podyktował rzut karny. Z mistrzowską dokładnością i precyzją godną zawodowego snajpera wykonał go sam poszkodowany. Na tablicy wyników pojawiło się 3:1. Kiedy wydawało się, że po pechowo przegranym pierwszym meczu Gwinea łatwo pokona Tarika Sektioui'ego i spółkę, najlepszy na boisku Pascal Feindouno za brutalny, cyniczny i bezpardonowy faul (kopnięcie w łydkę przeciwnika) został wyrzucony z boiska.

Ponad dwadzieścia minut nie wystarczyło jednak grającym w przewadze piłkarzom na odrobienie dwubramkowej straty. Wprawdzie z minuty na minutę przewaga stawała się coraz wyraźniejsza, ale prowadzonych przez Henriego Michela piłkarzy było stać na zdobycie zaledwie jednego trafienia. Zdobył je Abdeslam Ouaddou trzy minuty przed końcowym gwizdkiem.

W następnym meczu zwycięzcy zmierzą się ze słabą Namibią, a pokonani Marokańczycy z faworyzowaną Ghaną, która będzie dwoić się i troić, aby przed własną publicznością zdobyć przynajmniej jeden punkt.

===================================

Gwinea - Maroko 3:2 (1:0)
1:0 P. Feindouno 11'
2:0 I. Bangoura 59'
2:1 H. Aboucherouane 60'
3:1 P. Feindouno 63'
3:2 A. Ouaddou 89'

Sędzia główny: Jerome Damon (Republika Południowej Afryki).

Gwinea:
K. Camara - I. Camara (81' Zayatte), Jabi, Kalabane, Balde - Cisse, Sylla, Feindouno, Bangoura - Mansare (79' Sacko), Youla (K. Cisse)

Maroko:
K. Fouhami - Chretien, El Kaddouri, Erbate, Ouaddou - Kharja (55' Aboucherouane), Kissi, Safri, Sektioui (67' Chamakh), Hadji, Zerka (80' El Moubarki).

Więcej na ten temat: Puchar Narodów Afryki