Pogrzeb po emigracji - jak potoczą się losy gwiazd powracających z wypożyczeń do Premier League?
2015-06-16 20:17:57; Aktualizacja: 9 lat temuZakończenie sezonu ligowego to nie tylko czas odpoczynku i zasłużonych wakacji. To również okres, po którym do swoich macierzystych zespołów powrócą gracze wypożyczeni do innych klubów. Ich losy mogą mieć wpływ na rozwój letniego okna.
Piłkarze są wypożyczani do innych drużyn z różnych względów - często mają większe ambicje, aniżeli obserwowanie gry swoich kolegów z ławkirezerwowych, niekiedy są do tego zmuszani, gdyż najzwyczajniej w świeciepracodawcy nie stać na ich utrzymanie, albo też po prostu nie chcą tkwić wmarazmie, a dobrą grą na wypożyczeniu mogą otworzyć sobie bramy do transferudefinitywnego.
Koleje losu takich graczy po powrocie z wypożyczenia mogąukładać się w najróżniejszy sposób. Życie pisze różne scenariusze, niemalżepewnym jednak jest, że jeśli okres tymczasowej gry dla innej drużyny byłwykorzystany to prędzej czy później taki gracz znajdzie uznanie w oczachszkoleniowca - czy to macierzystej, czy też innej ekipy.
Postanowiliśmy przyjrzeć się zawodnikom z czołowychangielskich zespołów, którzy po okresie zesłania do innych klubów powrócą doswojego gniazda. Pytanie tylko, czy tak szybko jak do niego wrócili również zniego wyfruną, czy może z ogromnymi nadziejami patrzą w przyszłość i będąliczyć na to, iż tym razem uda im się wskoczyć do pierwszej jedenastki istanowić o sile drużyny.Popularne
Powszechnie wiadomo, że największą rzeszą graczywypożyczonych do innych klubów może pochwalić się londyńska Chelsea. Wypożyczają na potęgę zdolniejszą młodzież, piłkarzy niemieszczących się w planach wymagającego José Mourinho, czy też zawodników, którzy tak naprawdę z niewiadomych do dziśwzględów trafili na Stamford Bridge. Wszystkie ruchy są jednak zaplanowane zchirurgiczną precyzją. Najróżniejsi gracze „The Blues” są rozsiani po całymświecie i występują w 30 innych ekipach!
Do najbardziej znanych emigrantów z drużyny mistrza Angliinależą Oriol Romeu (ostatni sezon wStuttgarcie, wcześniej w Valencii) i Marcovan Ginkel (ostatnio w Milanie). Obaj młodzi, obaj zdolni, ale wydaje się,że jeśli w nadchodzącym sezonie również odejdą do zastępczego zespołu, ich czasna Stamford Bridge bezpowrotnie przeminie.
Kolejny na liście to MarkoMarin. 26-latek jest piłkarzem Chelsea od trzech lat, a zdążył zwiedzić jużHiszpanię (Sevilla), Włochy (Fiorentina) i Belgię (Anderlecht). W jegoprzypadku szanse na grę w pierwszym składzie maszynki nakręcanej przez „TheSpecial One” są znikome, dlatego też zmiana barw klubowych z pewnością wyszłabymu na zdrowie. Zainteresowanie Niemcem przejawia Malaga.
Warto zwrócić też uwagę na sławetną armię graczywypożyczonych do Vitesse. Josh McEachran,Wallace i Bertrand Traoré zbierali szlify w Holandii i pomogli ekipie zArnhem zająć wysokie piąte miejsce w Eredivisie. Ale czy rzeczywiście ta trójkaw jakimś stopniu może w przyszłych latach wpłynąć na postawę pierwszej drużynyChelsea? Wątpliwe. Z finansowym potencjałem londyńczyków Mourinho może miećprawie każdego zawodnika, o którym tylko zamarzy. A wyżej wymienieni piłkarzemogą z powodzeniem znaleźć pracę w innym klubie ze środka tabeli PremierLeague.
Na wypożyczeniu w innych zespołach przebywali jeszcze międzyinnymi Gaël Kakuta, Lewis Baker, Nathaniel Chalobah, KennethOmeruo, Tomas Kalas i Patrick Bamford, jednakże ich los zdajesię nie różnić od wszystkich innych najemników z Londynu. Zapewne przez kilkalat będą ogrywali się na wypożyczeniach, by pewnego dnia spróbować swoich sił wdrużynie ligi angielskiej z prawdziwego zdarzenia.
Bardzo ciekawie sytuacja prezentuje się w Arsenalu - do klubu po pobycie wInterze wraca Lukas Podolski.Wszystkie znaki na niebie i na ziemi sugerują jednak, że tym razem jego rozbratz ekipą „Kanonierów” będzie ostateczny. Reprezentant Niemiec ambicją bije nagłowę połowę kadry drużyny Arsene’a Wengera łącznie z Wojciechem Szczęsnym,jednakże mało prawdopodobne jest, by w przyszłym sezonie wywalczył sobiemiejsce w pierwszej jedenastce.
Ręce zacierają natomiast szefowie klubów, którzy z chęciąpowitaliby 30-latka w swoich szeregach. Napastnika chcą Newcastle, Sunderland,Bayer Leverkusen, Galatasaray, Werder i Everton. Gdzie zatem zakotwiczyPodolski?
Podobny los może spotkać Joela Campbella, Carla Jenkinsona i Yayę Sanogo. Pierwszego chce David Moyes w Realu Sociedad, drugi maza sobą udany sezon w West Hamie i już otrzymał pozwolenie na podobny wyskok wprzyszłym sezonie, natomiast Sanogo po nieudanym epizodzie w Crystal Palacemoże wrócić do Francji.
Z pozoru najlepiej wygląda sytuacja Wellingtona Silvy, który paradoksalnie jest piłkarzem Arsenalu odczterech lat, a jeszcze nie doczekał się debiutu. Ale tylko z pozoru - kluby zHiszpanii może zamienić na kolejne wypożyczenia, z tym że tym razem już naWyspach Brytyjskich, bo otrzymał długo wyczekiwane pozwolenie na pracę.
Niemało atrakcji z udziałem piłkarzy powracających zemigracji może zafundować kibicom też Liverpool.Wart prawie 10 milionów funtów DivockOrigi ma za sobą niezbyt udane wypożyczenie do Lille. Został wybrany dojedenastki najgorszych graczy poprzedniego sezonu Lique 1, co nie zwiastuje muświetlanej przyszłości na Anfield Road.
Forma Iago Aspasaw Sevilli również nikogo nie powaliła na kolana, jednakże Hiszpanie znieznanych nikomu powodów chcą skorzystać z opcji transferu definitywnego powracającego po dwuletnim epizodzie w Liverpoolu do Celty Vigo zawodnika..Podobny los może spotkać też Sebastiána Coatesa (transfer do Sunderlandu). Zklubem mogą pożegnać się też João CarlosTeixeira, Sheyi Ojo i Jerome Sinclair. Na kolejnewypożyczenie niemal na sto procent powędruje też Tiago Ilori.
Jedynym z graczy mogących powalczyć o miejsce w pierwszymskładzie „The Reds” na przyszły sezon może być Andre Wisdom, który dzięki odrobinie szczęścia i dobrej formiemógłby załatać dziurę po odejściu Glena Johnsona. Klub w niego wierzy, niedawnopodpisał czteroletnią umowę.
W Manchesterze Citynie mają takich problemów - powracający z wypożyczenia do Fiorentiny Micah Richards będzie latem wolnymzawodnikiem i zdaje się, że sam będzie panem swojego losu. Anglika chceściągnąć Roberto Mancini do Interu. JohnGuidetti z mianem wiecznego talentu również jest bliżej odejścia, aniżeligry na Etihad Stadium. Scott Sinclairpodpisał natomiast kontrakt z Aston Villą.
Kibice „Obywateli” najbardziej przyglądać się będą zapewnesytuacji Álvaro Negredo, który wracado Anglii po fatalnym wypożyczeniu do Valencii. Gole Hiszpana mogły zapewnić„Nietoperzom” pewne miejsce w Lidze Mistrzów, tymczasem jego słaba postawa naMestalla może wpłynąć na koniec przygody z Manchesterem City. Media spekulują,że przy pierwszej okazji działacze tego zespołu pozbędą się jego oraz sporegobagażu związanego z jego wynagrodzeniem. Kierunek? Hiszpania.
Dużo ciekawiej robi się w czerwonej części Manchesteru,gdzie z wojaży do klubu powrócą uznani na arenie międzynarodowej zawodnicy. Javier Hernández i Nani nie mają jednak większych szans na zaistnienie w ekipie Louisavan Gaala.
Reprezentant Meksyku otrzymał już zielone światło naodejście, a kluby zainteresowane jego pozyskaniem ustawiły się w długa kolejkę.„Chicharito” może wybierać spośród ofert z Hiszpanii, Anglii i Włoch.Przesądzona jest chyba też pozycja Naniego - „Czerwone Diabły” nie dopłacałybyprzecież Sportingowi za jego wypożyczenie, gdyby rzeczywiście wiązali z nimplany na przyszłość. Portugalczyk może powędrować na południe Europy – poważnezainteresowanie jego osobą przejawia Inter.
Na Old Trafford powrócą też dwaj inni napastnicy - Nick Powell i Ángelo Henríquez. Obaj muszą liczyć się z odejściem z United, gdyżboss z Holandii planuje latem zakupić nowe strzelby gwarantujące bramki naboiskach Premier League. W związku z porzuceniem pomysłu na transfer RadamelaFalcao i możliwym końcem przygody z Robinem van Persiem, w składzie możeznaleźć się jedno miejsce dla młodego i zdolnego snajpera. Czy któryś z nichdostanie szansę? Pożyjemy, zobaczymy.
W innych zespołach z angielskiej ekstraklasy aż roi się odgraczy, dla których powrót do macierzystego klubu może zarazem oznaczać nowywątek w karierze. Wydaje się, że utalentowany Dele Alli nie podoła grze w Tottenhamiei być może „Koguty” będą zmuszone do wypożyczenia go do jednego z zespołów,które będą w przyszłym sezonie walczyć o utrzymanie w PL.
Latem z klubem z White Hart Lane mogą też pożegnać się Aaron Lennon i Lewis Holtby, którzy nie mieliby większych problemów zeznalezieniem sobie nowego pracodawcy odpowiednio w Anglii i w Niemczech. Ichpostawa na wypożyczeniach do Evertonu i Hamburgera nie zwiastuje im jednakwielomilionowych ofert.
W podobnej sytuacjijest Giorgios Samaras, który spędziłpół roku na grze w Al-Hilal. Greknie ma szans na grę w West Bromwich Albion i wydaje się, że następnymprzystankiem w jego karierze może być jakiś egzotyczny klub z BliskiegoWschodu.
Wiele spekulacji towarzyszy również sytuacji Mauro Zárate w West Hamie United. Snajper spędził kilka miesięcy wQueens Park Rangers, jednakże nikogo nie powalił na kolana. Nowy menadżer „Młotów” Slaven Bilić chce zobaczyć Argentyńczyka naprzedsezonowych treningach i dopiero potem podejmie decyzję odnośnie jegoprzydatności w Londynie.
Szansę na odbudowanie swojej kariery będzie miał natomiast Michu, który kompletnie zawiódł wNapoli. Menadżer Gary Monk chce jednak dać mu szansę i wydaje się, że przyodrobinie ciężkiej pracy i szczęściu Hiszpan będzie w stanie pomóc Swansea w rywalizacji o jak najwyższąlokatę w lidze.
Z Southamptonpożegna się Pablo Osvaldo, który pogrze w Boca Juniors nie ma zamiaru wracać do Anglii. Na jego nieszczęścieArgentyńczycy nie mogą pozwolić sobie na jego transfer definitywny. Wydaje sięjednak, że krnąbrny napastnik znajdzie zatrudnienie w którymś z zespołów SerieA.
Z drużyną „Świętych” pożegnał się już Artur Boruc, który po dobrych występach w Bournemouth zaskarbił sobie sympatię kibiców tej ekipy i zapracowałna transfer definitywny. W przyszłym sezonie Polak będzie miał pełne ręceroboty, ale dla niego będzie to dobra okazja na przypomnienie o sobiesympatykom piłki na najwyższym poziomie w Anglii.
Ostatnim zawodnikiem, który tak szybko jak wróci, tak szybkomoże też zmienić klub jest Ricky vanWolfswinkel. Holender nie błysnął w trakcie wypożyczenia do Saint-Étienne inikt nie wróży mu kariery w Norwich - jego przyjście kosztowało włodarzy z Carrow Road ogromne pieniądze, a kibicówprzyprawiło o niemałe bóle głowy.
Zawodnicy ze znanym w Europie nazwiskiem, którzy poprzedni sezonspędzili na zsyłce w innych zespołach prawdopodobnie nie wrócą do łask szkoleniowcówswoich klubów. W dzisiejszych czasach futbol stał się niezwykle okrutny, ale iweryfikuje rzeczywistość - jeśli nie podołałeś raz, prawdopodobnie nie podołaszi kolejnym razem. Klubowych działaczy nie stać na pomyłki.
To jednak szansa na to, by podnieść się z kolan i pokazać,że nic nie działa tak motywująco, jak kubeł zimnej wody wylany na czoło wodpowiednim momencie kariery. I o ile dla młodych graczy wypływających naszerokie wody z akademii takie wypożyczenie może być przetarciem oraz bezcennymdoświadczeniem w walce o swoje miejsce w klubowej hierarchii, tak doświadczenigracze muszą liczyć się z tym, że później może być już tylko pod górkę.