Pojechał na 5:30 do pracy, teraz gra z Lechem Poznań w Pucharze Polski. Dyżur dokończy po meczu

2025-10-30 12:05:34; Aktualizacja: 4 godziny temu
Pojechał na 5:30 do pracy, teraz gra z Lechem Poznań w Pucharze Polski. Dyżur dokończy po meczu Fot. TVP Sport
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Lech Poznań nie zlekceważył rywala i w 1/16 finału Pucharu Polski wystawił mocny skład. Po przeciwnej stronie stanie Gryf Słupsk. Bramkarz czwartoligowca, Kamil Gołębiewski, przed pierwszych gwizdkiem stawił się jeszcze normalnie w pracy. Po meczu z mistrzem Polski dokończy dyżur.

Gryf Słupsk przeżywał trudne chwile w poprzednim sezonie. W 34 spotkaniach zgarnął zaledwie 30 punktów. To nie pozwoliło na utrzymanie w III lidze.

Kilka miesięcy później, już czwartoligowy zespół, ma powody do świętowania. W 1/32 finału wyeliminował znacznie wyżej notowaną Polonię Warszawa. Nagrodą jest starcie z Lechem Poznań w następnej fazie.

Choć ulewa nie odpuszczała, to mecz rozpoczął się zgodnie z planem. „Kolejorz” nauczony po porażce z gibraltarskim Lincoln Red Imps wystawił mocny skład złożony z Mikaela Ishaka, Bartosza Mrozka czy Antoniego Kozubala.

Powstrzymać tych zawodników spróbuje Kamil Gołębiewski.

37-letni bramkarz pucharowy dzień rozpoczął zwyczajnie - od dyżuru w pracy, w której zajmuje się pakowaniem i wysyłką części samochodowych. Co ciekawe, po rywalizacji z mistrzem Polski wróci dokończyć dyżur. 

- Taki rytuał miałem przed meczem z Polonią Warszawa. Poszedłem do pracy na dwie godzinki, następnie mecz i wygraliśmy. Wychodzę więc z założenia, że skoro idzie, to nie zmieniaj. W niedzielę jeszcze pójdę sobie pograć w rezerwach w okręgówce, żeby złapać rytm meczowy - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

Mecz rozpoczął się o godzinie 12:00.