Polak mógł trafić do Málagi, a wybrał... Gibraltar. Nie żałuje

2024-09-03 22:54:53; Aktualizacja: 2 godziny temu
Polak mógł trafić do Málagi, a wybrał... Gibraltar. Nie żałuje Fot. Shutterstock
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: iGol.pl

Przed kilkoma dniami 16-letni Aleksay Bogusłwski zadebiutował w lidze gibraltarskiej. Młody piłkarz niedawno mógł trafić jednak do Málagi - powiedział w rozmowie z iGol.pl.

Wybór gry pomiędzy ligą gibraltarską a takim zespołem, jak Málaga raczej nie jest częsty. Jeżeli już do niego dochodzi, to zazwyczaj zawodnicy nie mają większych wątpliwości, co będzie dla nich korzystniejsze. Inaczej postąpił jednak 16-letni Aleksay Bogusławski, który uważa, że lepszy rozwój zapewni mu gra na Gibraltarze. O tym mówi w wywiadzie z iGol.pl.

- Zatem od początku – w wieku 14 lat zacząłem grać w piłkę w San Pedro w malutkim miasteczku. Po niedługim czasie odezwała się do mnie Estepona Junior, do której przejście było dla mnie krokiem do przodu. Po prostu był to klub na wyższym poziomie. Grałem w nim przez półtora roku, aż do momentu, kiedy odezwały się do mnie Europa Point FC oraz Málaga CF - tłumaczył nastolatek.

- Europa Point od razu zaproponowała mi grę w seniorskim zespole. W Maladze miałbym ogrywać się w szkółce juniorskiej. Stwierdziłem, że chcę jak najszybciej zacząć grać w podstawowej drużynie, a liga gibraltarska wydaje mi się być dobrym miejscem, by to rozpocząć. Tak, za wynagrodzenie z klubu mogę spokojnie żyć - stwierdził zawodnik.

- Poleciłbym. Podtrzymuję, że Gibraltar jest dobrym miejscem do startu w seniorskiej piłce - zakończył rozmowę Bogusławski.

Aleksay przed wyjazdem do Hiszpanii trenował w Polsce. W Concordii Elblag, Olimpii Elbląg i Rakowie Częstochowa. Jego ojciec jest Polakiem, a nietypowe w naszej ojczyźnie imię zawdzięcza matce, która jest Rosjanką. Sam posiada tylko polskie obywatelstwo. 

Debiut nie był udany dla jego drużyny, ponieważ Europa Point przegrała aż 0:4. W drugim meczu Bogusławski natomiast zdobył bramkę, a drużyna młodego pomocnika zremisowała 2:2.