Potężna Zawierucha w Koronie. O młokosie, który chce podbić boiska Ekstraklasy
2015-12-08 16:32:37; Aktualizacja: 8 lat temuMłody, zdolny i nawet strzela bramki jak Robert Lewandowski. Adam Zawierucha jest u progu piłkarskiej kariery. Poznajcie jego historię.
Czy warto stawiać na młodzież? Jeszcze kilka lat temu zadawanie tego pytania nie miało sensu. W każdym samolocie lądującym na polskim lotnisku znaleźlibyśmy zawodnika, który przyleciał do naszego kraju w celu podpisania kontraktu z ekstraklasowym klubem. Scouting przez popularną stronę YouTube lub znajomość z wpływowym menadżerem? Przez wiele lat właśnie w ten sposób funkcjonował ten rynek, ale od niedawna obserwujemy zmiany na lepsze. Trenerzy starają się stawiać na młodzież. Chociaż nie jest to spowodowane genialnym pomysłem naszych szkoleniowców, a zwyczajną pustką w klubowej kasie, to cieszymy się z takiego rozwiązania. – W każdym klubie jest dużo młodzieży, ale brakuje cierpliwości, żeby na nich postawić – opowiadał w rozmowie z „Sportowymi Faktami WP” trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz. Korona Kielce jest przykładem takiego klubu, a niedawno pojawił się w niej zawodnik, który ma aspiracje do zaistnienia w profesjonalnej piłce.
Zawierucha w mediach
O tym jak zarządzany jest kielecki klub wiemy nie od dziś. Ostatnie problemy z dofinansowaniem z miejskiego budżetu oraz poszukiwaniem nowego sponsora nie najlepiej świadczą o złocisto-krwistych. Jednak postawa tego zespołu w trwającym sezonie Ekstraklasy potwierdza tezę, że nawet z chaosu może powstać coś dobrego. Przecież już w mitologii greckiej czytamy, że na początku był Chaos, z którego wyłonili się Gaja z Uranosem. Dziś z kieleckiego nieładu wyłonił się Adam Zawierucha.Popularne
19- letni napastnik duży rozgłos zyskał po sierpniowym meczu Korony z Wolą Świecie. Wychowanek popularnych „Scyzorów” w końcówce spotkania zmienił Tomasza Zająca, ale z powodu braku uprawnienia do gry w tych rozgrywkach, klub został ukarany walkowerem. – Sam zawodnik naturalnie nic nie zawinił, ale jego nazwisko odmieniano przez wszystkie przypadki. Epizodyczny występ piłkarza drogo kosztował cały kielecki klub, przede wszystkim pod względem renomy - podkreśla Marcin Długosz, dziennikarz portalu Cksport.pl na co dzień zajmujący się Koroną. Medialna zawierucha najlepiej wpłynęła na samego piłkarza. O młodym pechowcu pisali wszyscy w Internecie i dzięki temu dziennikarze wraz z kibicami mogli bliżej przyjrzeć się swojemu wychowankowi.
Zawierucha na boisku
A młody snajper „Scyzorów” miał się czym pochwalić. O umiejętnościach 19-latka w sierpniu ubiegłego roku przekonała się młoda drużyna Legii Warszawa, występująca w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.
W spotkaniu rozgrywanym w stolicy województwa świętokrzyskiego złocisto-krwiści pokonali stołeczną drużynę aż 4:0, a trzy bramki strzelił właśnie Adam Zawierucha. W zamieszczonym filmiku możemy podziwiać gole wychowanka Korony, który warunkami fizycznymi przypomina kapitana reprezentacji Polski. Z resztą w 51. minucie zawodnik gospodarzy pokonał bramkarza przyjezdnych niczym Robert Lewandowski strzelający swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie.
Mimo bardzo dobrej gry, Zawierucha nie miał wcześniej szans na zaistnienie w pierwszym zespole koroniarzy. – Korona wygrała z Legią w Centralnej Lidze Juniorów aż 4:0, a on sam strzelił hat-tricka. Nie przeszło to bez uwagi, ale nie miał on raczej większych szans na dołączenie do pierwszego zespołu w tak młodym wieku. Trener Tarasiewicz raczej nie sięgał do rezerw i drużyn juniorskich – przyznaje Marcin Długosz.
Zawierucha w Ekstraklasie
Obecny szkoleniowiec Miedzi Legnica dał szansę młodemu napastnikowi w treningu przeprowadzonym 10 stycznia, ale sprawdzał wtedy kilkudziesięciu innych zawodników, więc nie można tego nazwać niepowtarzalną okazją.
Tę wychowanek Korony otrzymał dopiero po przyjściu Marcina Brosza. W zeszłym sezonie zapracował na nią świetną postawą na boiskach Centralnej Ligi Juniorów (Zawierucha strzelił 17 goli, co dało mu 2. miejsce w klasyfikacji króla strzelców) oraz dobrym początkiem zakończonej rundy jesiennej III ligi (6 bramek). Znakomite występy nie uszły uwadze trenera Brosza, który w ramach wyróżnienia włączył go do meczowej osiemnastki na spotkanie z Ruchem Chorzów w 18. kolejce Ekstraklasy.
Młody napastnik dostaje pochwały od swoich opiekunów. – Adam, jak na napastnika, ma bardzo dobre warunki fizyczne, potrafi też dobrze znaleźć się pod bramką. Mam nadzieję, że będzie robił postępy. W każdym razie ma wszelkie predyspozycje, by stać się dobrym piłkarzem. Wiele zależy jednak od tego, jak będzie pracował na treningach – mówił po wygranym meczu rezerw Korony i Wisły Kraków, trener drużyny, Cezary Ruszkowski. Nasz bohater strzelił w nim dwie bramki.
Spore nadzieje z Adamem Zawieruchą wiążą sympatycy kieleckiego klubu. – Gdyby zapytać w Kielcach o najbardziej utalentowanych piłkarzy trenujących aktualnie w Koronie, Zawierucha zdecydowanie znalazłby się w czołówce takiego zestawienia. Wszyscy oczekują, że jego rozwój dalej będzie przebiegał prawidłowo. A jeśli tak się stanie, to najpóźniej w przyszłym sezonie wszyscy powinni o tym zawodniku usłyszeć – kończy Marcin Długosz.
Młody napastnik Korony ma praktycznie wszystko, aby osiągnąć sukces. Talent, możliwość trenowania z drużyną grającą w Ekstraklasie, mądrego trenera, który stawia na młodzież, uwagę mediów i chęci do ciężkiej pracy. Jeżeli 19-latkowi nie zabraknie motywacji i dopisze szczęście, może odnieść sukces. Jednak jeśli potknie się już na początku swojej drogi na szczyt, ci, którzy do tej pory go chwalili, będą dla niego bezlitośni.