POTWIERDZONE: Z tymi trenerami rozmawiała Legia Warszawa
2025-09-28 09:22:46; Aktualizacja: 1 godzina temu
Po zakończeniu minionych rozgrywek Legia Warszawa skupiła się przede wszystkim na znalezieniu nowego szkoleniowca. Finalnie zatrudniono Edwarda Iordănescu, choć nie jest tajemnicą, że stołeczny klub prowadził rozmowy także z innymi trenerami. Nieco więcej szczegółów w tej sprawie ujawnił dyrektor sportowy Michał Żewłakow w wywiadzie udzielonym kanałowi WeszłoTV.
- Rozmawiałem z trenerem Szpilewskim, rozmawiałem z trenerem Priske. Rozmawialiśmy też z trenerem, który obecnie pracuje w FCSB. I rozmawialiśmy z jeszcze jednym trenerem - Serbem, który przez jeden sezon prowadził Crvenę zvezdę. Przy każdym można było jednak zrobić adnotację, że nie wszystko ze sobą współgra - stwierdził działacz „Wojskowych”.
- Kiedy napotkałem na swojej drodze trenera Edwarda Iordănescu, miałem wrażenie, że to człowiek, który we wszystkim mi pasuje - dodał.
Aleksiej Szpilewski przez ponad trzy lata był szkoleniowcem Arisu Limassol, skąd odszedł wraz z zakończeniem poprzedniego sezonu. Latem stał się więc wolnym trenerem poszukującym nowego wyzwania. Choć zainteresowanie jego usługami wyraziła Legia Warszawa, Białorusin zdecydował się przyjąć propozycję rosyjskiego FK Pari Niżny Nowogród.Popularne
Brian Priske po nieudanej przygodzie w Feyenoordzie Rotterdam powrócił do znanego mu środowiska i ponownie objął stery Sparty Praga, gdzie pracował już w latach 2022-2024.
Jeśli natomiast chodzi o trenera FCSB, mowa oczywiście o Eliasie Charalambousie. Ten 45-letni szkoleniowiec kieruje rumuńską drużyna od końcówki marca 2023 roku. Dwukrotnie zdobył z nią mistrzostwo kraju, a także dwukrotnie sięgnął po trofeum za superpuchar.
Ostatnim ze wspomnianych kandydatów jest najprawdopodobniej Miloš Milojević. Serb odpowiadał za wyniki Crvenej zvezdy podczas kampanii 2022/2023. Wcześniej prowadził również szwedzkie Mjällby AIF oraz Malmö FF, a od lipca bieżącego roku sprawdza się w roli opiekuna emirackiego Sharjah FC.
***
Michał Żewłakow chciał go na trenera Legii Warszawa. Gdyby nie Edward Iordănescu