Poważny incydent w Hiszpanii. Piłkarz Realu Madryt zaatakowany po meczu juniorów
2024-02-19 09:59:34; Aktualizacja: 9 miesięcy temuIker Bravo został zaatakowany przez niezidentyfikowanego człowieka po zwycięskim meczu Realu Madryt U-19 z Rayo Majadahonda U-19 (4:2). Na szczęście młody piłkarz nie odniósł żadnych poważniejszych obrażeń - donosi Relevo.com.
Utalentowany napastnik zdążył rozegrać zaledwie dwa spotkania na seniorskim poziomie, ale mimo to może już pochwalić się bogatym CV w postaci zaliczenia pobytu w Barcelonie, Bayerze Leverkusen i obecnie Realu Madryt.
Juniorski reprezentant Hiszpanii trafił do ostatniej ekipy w ramach wypożyczenia z zawartą opcją wykupu z niemieckiego zespołu w połowie 2022 roku. Obecnie jest etatowym członkiem drużyny U-19, prowadzonej przez Álvaro Arbeloę, gdzie może liczyć na regularne występy.
Kolejny z nich zanotował w ligowej potyczce z rówieśnikami z Rayo Majadahonda, w którym to przyczynił się do odniesienia zwycięstwa 4:2.Popularne
Dla młodej ekipy „Królewskich” była to dziewiąta wygrana z rzędu w meczu o punkty, co dobrze nastraja zespół przed zbliżającym się coraz większykimi krokami starciem z RB Lipsk w 1/8 finału UEFA Youth League.
Ten aspekt zszedł jednak na dalszy plan z powodu incydentu mającego miejsce w pobliżu autokaru Realu Madryt przed powrotem do domu.
Wówczas Iker Bravo odszedł od niego, by przywitać się ze znajomymi. Niespodziewanie podbiegł do niego niezidentyfikowany człowiek, wymierzając mu cios. Na szczęście nie spowodował on żadnych obrażeń u napastnika.
Dziennikarze Relevo.com podkreślają, że 19-letni zawodnik nie miał łatwego życia przy okazji meczu z Rayo Majadahonda, ponieważ już w jego trakcie był wielokrotnie obrażany przez grupę kibiców. Następnie po zakończeniu spotkania czekała ona na niego w pobliżu autokaru i to właśnie z niej wyłonił się osobnik, który go zaatakował.
Pracownicy Realu Madryt niezwłocznie zareagowali na ten incydent i wszyscy wyrazili nadzieję na to, że ten występek był jednorazowy i nie powtórzy się w przyszłości oraz sam piłkarz szybko o nim zapomni, by dalej starać się o nawiązanie stałej współpracy z „Królewskimi”.