Poznaliśmy finalistów Pucharu Narodów Afryki 2023. Czeka nas rewanż za spotkanie grupowe [WIDEO]
2024-02-07 22:56:40; Aktualizacja: 9 miesięcy temuNigeria oraz Wybrzeże Kości Słoniowej zmierzą się w wielkim finale mistrzostw „Czarnego Lądu”. Obie ekipy pokonały w swoich półfinałowych pojedynkach odpowiednio Republikę Południowej Afryki oraz Demokratyczną Republikę Konga.
Trwający Puchar Narodów Afryki przyniósł nam już wiele zaskakujących zwrotów akcji i sensacyjnych rozstrzygnięć. Dlatego nikogo z pewnością nie zdziwiłby fakt, gdyby w meczu o tytuł zmierzyły się ze sobą Republika Południowej Afryki i Demokratyczna Republika Konga. Jako pierwsi szansę na zameldowanie się w wielki finale otrzymali gracze „Bafana Bafana”, którym przyszło stawić czoła Nigerii.
„Super Orły” nie prezentują się na kontynentalnej imprezie jakoś rewelacyjnie, ale punkt po punkcie odhaczają kolejne elementy planu zakładającego wygranie najważniejszego trofeum. I to u sterów z selekcjonerem, którego działacze najchętniej by zwolnili, gdyby mieli pieniądze na wypłatę odszkodowania i zatrudnienie nowego.
Z kolei Republika Południowej Afryki musiała do samego końca walczyć o wyjście z grupy i następnie sensacyjnie odprawiła z mistrzostw faworyzowane Maroko i pokonała solidną Republikę Zielonego Przylądka po wyśmienitej postawie Ronwena Williamsa w konkursie jedenastek, w którym zatrzymał aż cztery z pięciu uderzeń rywali.Popularne
W związku z tym piłkarzem „Bafana Bafana” liczyli pewnie po cichu na to, że jeżeli nie pokonają Nigerii w regulaminowym czasie, to doprowadzą do rzutów karnych.
Koniec końców to właśnie one zdecydowany o ostatecznym rezultacie pierwszego półfinału. Zanim jednak do nich doszło obejrzeliśmy jeszcze dwie jedenastki w regulaminowym czasie gry.
Przy pierwszej z nich arbiter popisał się bardzo dobrą oceną sytuacji i nie potrzebował pomocy VAR-u do odgwizdania faulu na Victorze Osimhenie. Ale za to przy drugiej nie dostrzegł ewidentnego przewinienia na Percym Tau i puścił grę, co w konsekwencji przyniosło gola „Super Orłom”.
Na szczęście VAR zachował czujność i przejrzał zdarzenie poprzedzające gola i zaprosił sędziego do monitora, gdzie poprawił swoją boiskową ocenę. Dzięki temu Republika Południowej Afryki tuż przed końcem regulaminowego czasu wyrównała i jeszcze przed dogrywką dążyła do zdobycia zwycięskiej bramki. Zabrakło jej jednak precyzji.
Z kolei w dodatkowych trzydziestu minutach więcej do powiedzenia mieli Nigeryjczycy, ale też nie osiągnęli spodziewanego rezultatu. Choć wypada zaznaczyć, że znów przy ocenie kluczowej sytuacji poważny błąd popełnił sędzia. Tym razem nie dostrzegł wycięcia rezerwowego Teremasa Moffiego przez Granta Kekanę. Na szczęście VAR zareagował i gracz RPA został wyrzucony z boiska.
Ta ratunkowa interwencja nie przyniosła „Bafana Bafana” oczekiwanego sukcesu w konkursie rzutów karnych, które lepiej wykonywali piłkarze „Super Orłów” po tym, jak wyciągnęli wnioski z poprzednich wyczynów Williamsa.
Tym samym Nigeria stanie po raz ósmym przed szansą na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Do tej pory wykorzystała tylko trzy. Ostatni raz w 2013 roku.
RPA będzie naturalnie opłakiwać tę porażkę, ale też finalnie może wyjść zwycięsko z całej imprezy, ponieważ po raz ostatni cieszyła się z wywalczenia medalu na Pucharze Narodów Afryki w 2000 roku.
***
***
W drugim pojedynku o stanięcie naprzeciw Nigerii zmierzyły się Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Demokratyczna Republika Konga. Pierwsi z nich poznali już smak potyczki z „Super Orłami” na Pucharze Narodów Afryki, bo przegrali z nimi w fazie grupowej i następnie po bolesnej porażce z Gwineą Równikową musieli drzeć o awans z trzeciego miejsca.
Finalnie udało się to uzyskać rzutem na taśmę i „Słonie” pozostały w grze, ale już bez selekcjonera, ponieważ władze tamtejszej federacji uznały, że bez względu na wszystko czas Jeana-Louisa Gasseta na ławce dobiegł końca.
Jego odejście i zmiany wprowadzone przez dotychczasowego asystenta Emerse'a Faé nie poprawiły znacząco gry Wybrzeża Kości Słoniowej, ale zmieniły atmosferę w niej. Okazało się to wystarczające do przepchnięcia kolejnych awansów w fazie pucharowej z faworyzowanym Senegalem oraz Mali.
Natomiast „Lamparty” po trzech remisach w grupie nie potrafi też pokonać Egiptu, który uzyskał identyczny bilans w swoich punktowanych pojedynkach. O awansie jednej z tych ekip zdecydowały karne, które lepiej wykonywali Kongijczycy. Dzięki temu w ćwierćfinale znaleźli w końcu sposób na odniesienie zwycięstwa i dość pewnie pokonali Gwineę.
W związku z tym nie zamierzali schodzić z obranej ścieżki i wierzyli w pokonanie gospodarza imprezy. Ten miał jednak więcej z gry w pierwszej połowie i w teorii stworzył sobie groźniejsze sytuacje do zdobycia bramki choć nie oddał ani jednego celnego strzału.
W drugiej odsłonie obraz gry nie ulegał zmianie, z tą różnicą, że „Słonie” zaczęły sprawdzać golkipera Demokratycznej Republiki Konga, który skapitulował po przeszło godzinie gry za sprawą trafienia zanotowanego przez aktywnego Sebastiena Hallera. Napastnik Borussii Dortmund wykorzystał dośrodkowanie doświadczonego Maxa Gradela, który wskoczył do wyjściowego składu kadry po zwolnieniu Gasseta.
„Lamparty” próbowały w kolejnych minutach ruszyć do rozpaczliwych ataków, ale Wybrzeże Kości Słoniowej umiejętnie się broniło i przede wszystkim dalej kontrolowało przebieg rywalizacji, ograniczając do minimum ewentualne zagrożenie.
Dzięki temu gospodarz wygrał półfinałowe starcie z Demokratyczną Republiką Konga i spróbuje się zrewanżować Nigerii za porażkę poniesioną w grupie oraz sięgnąć po trzecie mistrzostwo w historii. Ostatnie wywalczyli w 2015 roku.
Natomiast „Lamparty” spróbują powtórzyć wynik z tej samej imprezy, kiedy to też po uznaniu wyższości „Słoni” w półfinale zdobyli brązowy medal po pokonaniu Gwinei Równikowej po konkursie rzutów karnych.
***
FINAŁ (11 lutego o godzinie 21:00)
Nigeria - Wybrzeże Kości Słoniowej
Mecz o trzecie miejsce (10 lutego o godzinie 21:00)
Republika Południowej Afryki - Demokratyczna Republika Konga