Prawie jak Black Friday. Håland za zaledwie 30 milionów?!
2019-11-21 12:19:56; Aktualizacja: 5 lat temuErling Braut Håland jest rozchwytywany przez gigantów z całej Europy, a w mediach pojawiają się już nawet wyceny w wysokości 100 milionów euro. Okazuje się jednak, że piłkarz może być znacznie tańszy.
Młody Norweg robi furorę na austriackich boiskach oraz w Lidze Mistrzów, a jego usługami interesują się już taki ekipy jak Real Madryt, Manchester United czy Juventus. Zawodnik jak na razie podchodzi na spokojnie do całego zamieszania, ale Red Bull Salzburg już teraz zaciera ręce z myślą o oknie transferowym. Transfer napastnika wydaje się być tylko kwestią czasu, niewiadomy jest jednak kierunek, a i co do ceny narastają wątpliwości.
„Bild” informuje, że do wyścigu o utalentowanego zawodnika włącza się RB Lipsk, ale dziennik dodaje przy tym dość zaskakujące doniesienia. Otóż okazuje się, iż spekulacje o horrendalnych sumach mogą okazać się nic niewarte, bowiem w kontrakcie 19-latka może się znajdować klauzula wykupu. Ta ma wynosić „zaledwie”... 30 milionów euro.
Jeszcze kilka tygodni temu turyński „Tuttosport” informował, że Juventus jako pierwszy zgłosił się z konkretną propozycją, która miała opiewać na 40 milionów. Wtedy mówiło się, iż Austriacy uznali tę sumę za zbyt niską, niedługo potem pojawiły się pierwsze doniesienia o żądaniach w wysokości 60 milionów, a następnie 100 milionów, co utrzymuje się do tej pory. Jeśli jednak niemieccy dziennikarze mają rację, przed „Czerwonymi Bykami” trudny czas, kiedy będą musieli przekonać Hålanda do rezygnacji z klauzuli.Popularne
Mało prawdopodobne, by którykolwiek z klubów szczególnie się wahał przy takiej cenie. To z kolei oznaczałoby, że decyzja należałaby do samego piłkarza, zatem RB Lipsk mogłoby być na nieco straconej pozycji, ponieważ z pewnością znajdą się ekipy, które zechcą wydać więcej na pensję. 19-latek marzy o grze w Premier League, chcąc iść w ślady swojego ojca, ale on sam ma głowę na karku, a i rodzina studzi jego ambicje.
Już raz Håland odpuścił sobie transfer do wielkich klubów i wybrał Salzburg, żeby móc regularnie grać, co w pełni się opłaciło. Teraz również rodzice piłkarza doradzają mu, by wybrał mimo wszystko nieco mniejszy klub, który walczy o sukcesy, ale jednocześnie zapewni mu regularną grę, a nie stałe miejsce na ławce rezerwowych i serię wypożyczeń. W takim wypadku Lipsk mógłby się okazać dobrym kierunkiem, szczególnie że obie ekipy funkcjonują pod sztandarem Red Bulla.
- Ten chłopak to naprawdę dobry piłkarz - stwierdziłMarkus Krösche, dyrektor sportowy Lipska.
- Wykonuje niesamowitą robotę zarówno w lidze austriackiej, jak i w Lidze Mistrzów. Czy go sprowadzimy? To chyba oczywiste, że już teraz rozglądamy się za potencjalnymi letnimi wzmocnieniami.