Problem Wieczystej Kraków będzie trwał. „Nie ma realnych szans”

2025-12-05 08:31:55; Aktualizacja: 2 godziny temu
Problem Wieczystej Kraków będzie trwał. „Nie ma realnych szans” Fot. Mateusz Porzucek | PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

Wieczysta Kraków wiosenne mecze w I lidze miała rozgrywać na stadionie Wisły Kraków. Prezes „Białej Gwiazdy”, Jarosław Królewski, w rozmowie z TVP Sport zdradził jednak, że raczej tak się nie stanie.

Kolejne awanse Wieczystej Kraków nie poszły w parze z wystarczającą modyfikacją infrastruktury, więc po awansie do I ligi ten klub nie może rozgrywać spotkań na swoim domowym obiekcie przy Chałupnika.

Początkowo Wieczysta miała zostać ugoszczona przez Wisłę Kraków, jednak ta ostatecznie postawiła na współpracę z Szachtarem Donieck. Ta sytuacja wywołała napiętą atmosferę między klubami. Zamieszanie zakończyło spotkanie Wojciecha Kwietnia, Jarosława Królewskiego i wiceprezydenta Krakowa, Łukasza Sęka. Zakończyło się ono wydaniem wspólnego oświadczenia, z którego wynikało, że Wieczysta mecze w rundzie wiosennej najpewniej będzie rozgrywać przy Reymonta. Jak się jednak okazuje, raczej tak się nie stanie.

– W mojej ocenie nie ma realnych szans, aby Szachtar wyraził zgodę na rozgrywanie meczów przez trzecią drużynę. Między innymi ze względu na oświetlenie, obciążenie murawy, pracę maszyn czy konieczność zapewnienia własnych greenkeeperów - mówi TVP Sport Królewski.

– Z perspektywy Wisły Kraków również nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której trzy zespoły regularnie korzystają z tej samej murawy - dodaje prezes „Białej Gwiazdy”, co może być spowodowane tym, że zakończenie umowy z Szachtarem, który na wiosnę będzie kontynuował swoją przygodę w Lidze Konferencji, oznaczałoby „setki tysięcy, a nawet miliony złotych strat”.

Wynika z tego, że Wieczysta najprawdopodobniej będzie zmuszona do dalszego grania swoich domowych spotkań w Sosnowcu, czyli... ponad 80 kilometrów od jej macierzystego obiektu. Wymiernie przekłada się to na frekwencję - na meczach Wieczystej rozgrywanych w Sosnowcu tylko trzy razy przekroczyła ona tysiąc osób.