Przemysław Cecherz w sprawie Wieczystej Kraków. Wojciech Kwiecień już do niego zadzwonił?

2025-11-04 12:59:29; Aktualizacja: 8 godzin temu
Przemysław Cecherz w sprawie Wieczystej Kraków. Wojciech Kwiecień już do niego zadzwonił? Fot. Igor Zadecki/Arena Akcji
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Gazeta Krakowska

Przemysław Cecherz na początku października stracił pracę w Wieczystej Kraków. Zastąpił go Gino Lettieri, który... wytrwał na stanowisku trzy mecze. Polski szkoleniowiec odniósł się ostatnich wydarzeń przy Chałupnika 16 w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Wieczysta rozpoczęła bardzo dobrze sezon. Wydawało się, że na przestrzeni kolejnych miesięcy będzie walczyła zaciekle z sąsiednią Wisłą o fotel lidera. Szybko jednak beniaminek obniżył loty.

W pięciu ostatnich meczach „Żółto-Czarni” nie wygrali ani razu. Na początku października posadę stracił więc Przemysław Cecherz, który wcześniej wywalczył awans na zaplecze elity.

Polskiego szkoleniowca zastąpił Gino Lettieri. 

- Czy obawiam się o pracę? Jestem trenerem od 30 lat, gdybym poczuł coś takiego, już dziś mógłbym kończyć karierę. Co zdecyduje właściciel, nie zależy ode mnie. Moja praca to pomóc zespołowi być lepszym, ale niełatwo w ciągu dwóch tygodni dużo zmienić - powiedział 2 października Włoch. Dzień później nie było go już w klubie.

Lettieri po zaledwie trzech spotkaniach zakończył współpracę z Wieczystą. Rozpoczęto już poszukiwania następcy.

O komentarz w sprawie ostatnich wydarzeń przy Chałupnika 16 został poproszony Przemysław Cecherz.

- O jejku… Na pewno jestem zdziwiony grą i zszokowany, że zespół z najlepszą defensywą traci w trzech meczach dziewięć bramek! Gdy odchodziłem, byliśmy w czołówce jeśli chodzi o niską liczbę straconych goli. Coś jest więc nie tak. [...] Za mojej kadencji byliśmy zespołem, który biegał podobnie jak Wisła, Śląsk, ale byliśmy drużyną, która miała najwięcej przyspieszeń. Była więc duża intensywność - zaczął 52-latek.

- Czy pan Wojciech Kwiecień nie dzwonił teraz przypadkiem do pana? - zapytał dziennikarz.

- Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - odparł Cecherz. 

- Uważam, że powinien przyjść polski, który zna I ligę, wie, jak podejść do meczu, na czym polega piłka w Polsce. Zagraniczni trenerzy na dłuższą metę nie za bardzo się sprawdzają w naszym kraju. Oni wdrażają plan - jak się powinno grać w piłkę, a nie zwracają za bardzo uwagi na przeciwnika, na to, co się dzieje. A to nie wychodzi - kontynuował.

Cała rozmowa z Przemysławem Cecherzem jest dostępna TUTAJ