Przyszedł za ponad milion euro, odejdzie za dziesięć?! Raków Częstochowa zaciera ręce po inauguracji

2024-07-22 07:53:59; Aktualizacja: 3 godziny temu
Przyszedł za ponad milion euro, odejdzie za dziesięć?! Raków Częstochowa zaciera ręce po inauguracji Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Ante Crnac od dawna znajduje się na ustach wszystkich kibiców Rakowa Częstochowa, ale i obserwatorów Ekstraklasy. W niedzielę tylko to potwierdził. Jego bezpośrednie zaangażowanie przy akcjach bramkowych pozwoliło drużynie Marka Papszuna odnieść zwycięstwo nad Motorem Lublin.

Najwięksi faworyci w walce o mistrzostwo lub przynajmniej o podium rozgrywek – oprócz Śląska Wrocław – w miniony weekend nie zawiedli. Jagiellonia Białystok, Pogoń Szczecin, Legia Warszawa, Lech Poznań i właśnie Raków wygrały swoje spotkania różnicą przynajmniej dwóch bramek.

Każdy z pretendentów mógł mieć swojego pierwszoplanowego aktora, a jednym z tych najbardziej zasługujących na uznanie bez wątpienia okazał się Ante Crnac.

Skauci „Medalików” mieli niezwykłego nosa do młodzieżowego reprezentanta Chorwacji. Nie minął jeszcze rok, odkąd 20-latek przywędrował do mistrza Polski 2022/2023 za 1,3 miliona euro ze Slavena Belupo.

Od meldunku w Częstochowie środkowy napastnik lub skrzydłowy pozostaje liderem klubowej klasyfikacji kanadyjskiej (dziewięć goli plus sześć asyst). Teraz świetnie wykorzystywał możliwość finalizowania akcji dzięki wykonywaniu „czarnej roboty” przez Patryka Makucha, tworzącego miejsce w polu karnym dla ustawionych za nim ofensywnych pomocników.

W rywalizacji z Motorem w Lublinie Crnac najpierw strzelił gola, a potem też sam obsłużył ostatnim podaniem Dawida Drachala.

Bramek wychowanek Dinama Zagrzeb mógł mieć więcej, bo oddał łącznie cztery uderzenia w światło bramki, niemniej również dzięki dobrej pracy zespołowej, wysokiej skuteczności podań (21 z 25 wykonanych) przy budowie ataków pozycyjnych stał się bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem spotkania.

Może jeszcze nie w tym, ale w następnym zimowym lub letnim oknie transferowym Raków będzie wyczekiwał zapytań i idących za tym ogromnych ofert na polską skalę za wielki talent. Jeśli tylko Crnac utrzyma taką dyspozycję, właściciel Rakowa Michał Świerczewski nie będzie miał oporów, aby zaakceptować ośmiocyfrową kwotę.