PSG: Leonardo znienawidzony przez wszystkich w klubie. „Sprowadził piłkarza, którego trener nie chciał”

PSG: Leonardo znienawidzony przez wszystkich w klubie. „Sprowadził piłkarza, którego trener nie chciał” fot. katatonia82 / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt
Źródło: Romain Molina [Twitter]

Leonardo, dyrektor sportowy Paris Saint-Germain, nie ma najlepszych relacji ze swoimi współpracownikami, a wewnętrzny regulamin drużyny lekko mówiąc jest naginany. Na dodatek osoby, które miały w przeszłości styczność z Brazylijczykiem, nie mają o nim najlepszego zdania - przekazał Romain Molina.

Molina, który jest znany z publikowania mało znanych faktów dotyczących piłkarzy czy trenerów, w czwartkowy wieczór zrzucił na Twittera prawdziwą bombę.

Dziennikarz opowiadał w dużej mierze o wykorzystywaniu seksualnym. Nie zabrakło jednak też tematów nieco lżejszych, jak ten dotyczący sytuacji w Paris Saint-Germain.

Według Francuza Nasser Al-Khelaïfi rządzi na Parc des Princes twardą ręką, co ma wpływ na atmosferę wewnątrz klubu. Szczególnie bojaźliwie nastawiony do prezesa jest Leonardo, a więc osoba odpowiedzialna za wzmocnienia.

Jak poinformował Molina, transfer Mauro Icardiego nie został dobrze przyjęty przez Thomasa Tuchela, ówczesnego szkoleniowca. Po czasie dyrektor sportowy odwrócił kota ogonem i uważa, że wszelkie problemy drużyny wynikają z… obecności argentyńskiego napastnika.

Poza tym współpracownik CNN opowiedział o skłonności wielu graczy z całego świata do palenia sziszy (fajki wodnej). W ten sposób nawiązał on do ostatnich doniesień o wyrzuceniu ze zgrupowania reprezentacji Bośni i Hercegowiny Miralema Pjanicia.

– 80 procent piłkarzy pali sziszę. Swego czasu w PSG chłopaki zabierali ją nawet na mecze wyjazdowe, starali się ją ukrywać. Matuidi regularnie palił sziszę, ale wszystko skończyło się dla niego dobrze, nie tak jak dla Benjamina Pavarda, abstrahując od sprawy – wyznał Molina.

– PSG to wypalenie po wypaleniu. To wewnętrzna porażka. Wszyscy ludzie rozchodzą się na boki, widząc Nassera. A Leonardo, on jest znienawidzony. Ale najbardziej szokujące jest to, że Leonardo zrzuca wszystko na Icardiego, gdy tak naprawdę sprowadził piłkarza, którego trener nie chciał. Zapytaj Maldiniego i Ancelottiego, co sądzą o Leonardo – uzupełnił.

W ciągu ostatniego roku francuski klub opuścić miało aż 100 pracowników.

To nie pierwszy raz, gdy słyszymy o nienajlepszych relacjach Leonardo ze swoimi współpracownikami. Teraz wychodzi na to, że nie układało mu się również z Milanie, w którym pracował od 2003 do 2010 i od 2018 do 2019 roku. Pełnił w tym czasie funkcje skauta, dyrektora technicznego oraz trenera.

***

Straszne informacje Romaina Moliny: Piłkarze z Premier League i Ligue 1 doznali urazów i chorób odbytu po wielokrotnych gwałtach w młodości. Łącznie skrzywdzono ponad 400 osób

Romain Molina: Jedna z największych akademii piłkarskich w Kinszasie jest prowadzona przez pedofilów

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Sebastian Szymański „planem B” dla giganta Sebastian Szymański „planem B” dla giganta

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy