PSG zagra pucharowy mecz na Martynice? To możliwe!

Rozgrywki Puchar Francji jako jedne z nielicznych w Europie są nastawione na promowanie klubów z niższych lig oraz terytoriów zamorskich. W ten sposób amatorskie i półamatorskie zespoły otrzymują od krajowego związku możliwość pokazania się szerszemu gronu widzów i obserwatorów.

Zanim jednak ambitni piłkarze dostaną swoje pięć minut, to muszą przebyć długą drogę. Wystarczy wspomnieć, że ekipy z terytoriów zamorskich w pierwszych sześciu rundach rywalizują między sobą i dopiero w siódmej (1/128 finału) mogą dostąpić zaszczytu zmierzenia się z jednym z klubów występujących w niższej klasie rozgrywkowej we Francji (o ile ten przed losowaniem wyraził gotowość do wyjazdu na mecz poza Europę).

Zazwyczaj przygoda takich zespołów kończy się na tej fazie. Czasami udaje się im sprawić niespodziankę i przejść do ósmej rundy (1/64 finału). Ich awans do kolejnej fazy uznawany jest już jednak za dużą sensację i zazwyczaj jest dość szeroko komentowany w mediach, ponieważ od dziewiątej rundy (1/32 finału) mogą oni trafić na kogoś z Ligue 1 lub Ligue 2. Do niedawna ta sztuka udała się sześciu drużynom.

* mecz u siebie

Teraz do tego grona dołączył Aiglon du Lamentin, który w dramatycznych okolicznościach pokonał czwartoligowy Sainte-Geneviève (3:2) po golu zdobytym z rzutu karnego w doliczonym czasie gry.

Drużyna z Martyniki po wyeliminowaniu kolejnego wyżej notowanego rywala ma nadzieję, że będzie miała szczęście w losowaniu i zostanie gospodarzem nadchodzącego pojedynku oraz trafi na niezwykle atrakcyjnego rywala w postaci PSG czy AS Monaco.

Warto także wspomnieć, że wszystkie wyjazdowe starcia ekipy z terytoriów zamorskich są finansowane przez Francuski Związek Piłki Nożnej, który pokrywa między innymi koszty przelotów na mecz i z powrotem.