PSV Eindhoven finalizuje jeden z największych transferów w swojej historii. Ale rekord z 2000 roku pozostaje niezagrożony

PSV Eindhoven jest bliskie pozyskania Astera Vranckxa z Wolfsburga. 20-latek urodzony w Belgii ma kosztować 12 milionów euro - informuje Santi Aouna z „Foot Mercato”.

PSV Eindhoven dokonuje ambitnych wzmocnień przed nadchodzącym sezonem Eredivisie. Do klubu trafili już Noa Lang z Club Brugge oraz Ricardo Pepi z Augsburga. Ten pierwszy kosztował Holendrów 12,5 miliona euro, a drugi 11 milionów euro.

Jak się okazuje, PSV szykuje trzeci transfer podobnego kalibru. W oko wpadł im bowiem 20-letni pomocnik Aster Vranckx z Wolfsburga, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Milanie. 

Belg do 2021 roku szkolił się w ojczyźnie, by zapracować na ośmiomilionowy transfer do Bundesligi.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

W barwach Wolfsburga jednak nie zaistniał, a jeszcze gorzej mu szło w Serie A. Przez cały sezon zaliczył jedynie dziesięć występów, a większość czasu spędził na ławce rezerwowych. 

By rozwinąć swój talent, Vranckx potrzebuje więcej minut na boisku, stąd też myśl o kolejnym transferze. Wciąż interesuje się nim Fiorentina, ale to holenderski klub jest bliżej dopięcia transferu. 

Dziennikarz Santi Aouna przekazał, że młody Belg miałby kosztował 12 milionów euro. Jeśli tak się stanie, będzie to ex-aequo czwarty najdroższy nabytek PSV w historii.

Co ciekawe, do rekordu klubu wciąż sporo brakuje. Został on ustanowiony jeszcze w 2000 roku. Mateja Kežman kosztował 14 milionów euro, co stanowiło naprawdę dużą kwotę jak na tamte czasy.