Drugoligowa drużyna udanie rozpoczęła starcie ze zwycięzcą poprzedniej edycji Pucharu Polski i dość niespodziewanie objęła dwubramkowe prowadzenie nad ekstraklasowym zespołem po zaledwie kilku minutach.
Ten sensacyjny rezultat utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie faworyzowana Lechia wyszła już na boisko zdecydowanie bardzie zmobilizowana i zdołała ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Bardziej od przebiegu meczu i jego rezultatu zapisze nam się w głowach obraz skandalicznego zachowania fanów Gryfa Wejherowo.
Już przed rozpoczęciem spotkania było wiadomo, że ekipa sympatyzująca z Arką Gdynia nie przywita zbyt serdecznie klubu z Gdańska. Nikt nie spodziewał się jednak tego, że sympatycy gospodarzy wniosą na trybuny rakietnice i będą nimi celowali w piłkarzy gości. Jeden z pseudokibiców był nawet bardzo bliski trafienia Zlatana Alomerovicia.
Sędzie bardzo szybko dostrzegł to niebezpieczne zdarzenie i przerwał starcie obu zespołów. W tym momencie należało przypuszczać, że mecz zostanie zakończony i „Biało-Zieloni” wygrają go walkowerem, a ich przeciwnika będzie czekać bardzo surowa kara. Pojedynek nie został jednak zakończony i po kilkunastominutowej dyskusji przedstawicieli Gryfa oraz Lechii z sędzią i delegatem PZPN-u został wznowiony.
27’ meczu Gryf Wejherowo - Lechia Gdansk. Czy raca musi trafić w Zawodnika (w tym przypadku Zlatana Alomerovica) aby mecz został przerwany? Milimetry i doszłoby do tragedi... :/ pic.twitter.com/Yxr0VLexFQ
— Janusz Melaniuk (@JanuszMelaniuk) September 24, 2019