PZPN skrytykowany za pożegnanie Wojciecha Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka. „Wypadło to po prostu bardzo słabo”

2024-10-19 14:50:49; Aktualizacja: 6 godzin temu
PZPN skrytykowany za pożegnanie Wojciecha Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka. „Wypadło to po prostu bardzo słabo” Fot. MaciejGillert / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Jan Szczęsny, brat Wojtka, skrytykował na łamach Sport.TVP.pl pożegnanie przygotowane jego bratu i Grzegorzowi Krychowiakowi przez Polski Związek Piłki Nożnej przed spotkaniem z Portugalią w Lidze Narodów.

Dwaj wybitni reprezentanci Polski ogłosili jakiś czas temu definitywne rozstanie z kadrą narodową. W przypadku Wojciecha Szczęsnego mogło na tym polu dojść do jeszcze zaskakującego zwrotu akcji, ale po wznowieniu kariery na rzecz dołączenia do Barcelony nie zdecydował się wykonać identycznego kroku w kontekście kadry.

W związku z tym Polski Związek Piłki Nożnej poczynił stosowne kroki w kierunku oficjalnego pożegnania doświadczonego bramkarza oraz pomocnika przed rozpoczęciem spotkania w Lidze Narodów przeciwko Portugalii.

Wówczas obaj otrzymali pamiątkowe koszulki z numerami oznaczającymi liczbę rozegranych przez nich meczów w narodowych barwach, po czym udali się na trybuny, by obejrzeć spotkanie.

***

Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny pożegnani

***

Jan Szczęsny, brat Wojciecha, uznał, że PZPN mógł znacznie bardziej się postarać i w lepszy sposób pożegnać dwóch wybitnych reprezentantów, ponieważ przygotowane przez nich wydarzenie ocenił jako bardzo słabe.

- Wojtek w Juventusie grał przez siedem lat, a w reprezentacji Polski występował przez piętnaście. Włoski klub pożegnał go z wielką pompą. Na stadionie byli obecni wszyscy bramkarze klubu z każdej kategorii wiekowej. Wojtek miał okazję świętować z kibicami, był to podniosły moment nie tylko dla niego, ale i dla samego Juventusu. Czuć było, że żegnają ważnego i cenionego zawodnika. Dało się to odczuć w każdym calu tego wydarzenia. Z kolei PZPN nie stanął na wysokości zadania. Na Stadionie Narodowym w swoim rodzinnym mieście nie było mu dane nawet pożegnać się z kibicami przez mikrofon. Kompletnie tego nie rozumiem. Z punktu widzenia zwykłego kibica, wypadło to po prostu bardzo słabo - powiedział w rozmowie z Adrianem Janukiem dla Sport.TVP.pl.

- Co komu szkodziło oddać Wojtkowi i Grześkowi mikrofon choćby na kilka chwil? Sądzę, że kibice zgromadzeni na stadionie również tego oczekiwali. Juventus dopuścił go do głosu. Fani go usłyszeli, był to podniosły moment dla wszystkich, którzy byli wtedy na trybunach. U nas tego zabrakło... Polski Związek Piłki Nożnej nie dał tej możliwości swojemu wieloletniemu bramkarzowi. Wielka szkoda, ponieważ dla Wojtka, jak i dla Grześka była to na pewno wyjątkowa chwila - dodał.

Całą rozmowę z Janem Szczęsnym możecie przeczytać na stronie Sport.TVP.pl.