Radović stracił nadzieję na grę dla Serbii. Czy powinniśmy go przygarnąć?

2013-03-26 09:54:21; Aktualizacja: 11 lat temu
Radović stracił nadzieję na grę dla Serbii. Czy powinniśmy go przygarnąć? Fot. Transfery.info
Bartłomiej Rakuzy
Bartłomiej Rakuzy Źródło: transfery.info | legia.net

- Szanuję wasz kraj, ale nie liczcie, że zagram dla Polski. Nie zamierzam zmieniać zdania - mówił Miroslav Radović, gdy trenerem kadry był jeszcze Franciszek Smuda. Okazuje się, że były to tylko puste słowa...

Miroslav Radović miał szansę grać dla reprezentacji Serbii, dostał nawet powołania na dwa mecze, ale z powodu kontuzji nie zagrał i jego droga do gry w innej reprezentacji wciąż jest otwarta. Piłkarz Legii czeka obecnie na zakończenie formalności związanych z przyjęciem polskiego obywatelstwa i wygląda na to, że jego światopogląd, któremu wierny był jeszcze na rok przed Euro 2012, nagle runął w gruzach. 

- Serbia to mój dom ale dużo się zmieniło na przestrzeni kilku lat i na 90% wiem, że nigdy nie będzie mi dane zagrać w serbskiej drużynie narodowej. W zeszłym roku grałem bardzo dobrze, pokazałem się w Europie i mimo tego nie dostałem powołania, a więc ciężko mi się spodziewać, że teraz nagle otrzymam takie zaproszenie - mówił Radović w wywiadzie udzielonym serwisowi legia.net. 
 
Przykład wręcz klasyczny. Radović jeszcze w październiku 2011 roku łudził się, że zagra w reprezentacji swojego kraju, czuł się Serbem i zadeklarował, że może grać tylko i wyłącznie dla tej drużyny. Temat gry w ekipie Radovana Curcicia upadł na dobre, a sam "Rado" miał świadomość, że na Serbię jest po prostu za słaby. I co się stało? Zawodnik Legii powoli zmienia zdanie, a reprezentacja Polski stała się dla niego bliższa niż kiedykolwiek wcześniej.
 
- Jeśli już będę miał paszport i pojawi się możliwość gry w polskiej reprezentacji to chciałbym odbyć rozmowę z selekcjonerem i na spokojnie przedyskutować moją rolę w kadrze, chociaż uważam, że Polska ma dobrych piłkarzy i to nimi w pierwszej kolejności powinna się legitymować. Jednakże nigdy nie mówię nigdy - mówił Radović. 
 
Zbigniew Boniek po objęciu prezesury w Polskim Związku Piłki Nożnej mówił, że według niego każdy piłkarz reprezentacji  powinien umieć mówić po polsku. Serb z Legii spełnia te kryteria. Podczas jednego z treningów biegał wokół boiska śpiewając nasz narodowy hymn, a język zna ponoć lepiej niż sam Franciszek Smuda. Czy to wystarczy, aby grać w reprezentacji Polski?
 
Osobiście, mam nadzieję, że nie. Po raz kolejny zawodnik, który zwątpił w szansę gry dla swojej ojczyzny stara się wprosić do naszej. Nie dajmy się znów na to nabrać, uszanujmy jego przywiązanie do Polski, ale powinniśmy mieć dużo większe ambicje niż przygarnianie zawodnika, który przez 7 lat gry w Ekstraklasie nie zdołał zapracować sobie nawet na ławkę w reprezentacji Serbii, a gdy już miał okazję to, jakże to wymowne, nie zagrał z powodu kontuzji. Czy chcemy się znowu w to pakować?