Historyczne starcie obu berlińskich zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej miało bardzo dramatyczny przebieg, a wszystko przez między innymi skandaliczne zachowanie sympatyków obu ekip, którzy rzucali racę na boisko w drugiej części gry i zmusili sędziego do przerwania zawodów na kilka minut.
Na szczęście udało się je rozegrać do końca i nawet wyłonić zwycięzcę, którym został Union za sprawą trafienia Sebastiana Poltera z rzutu karnego w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry.
Niemiecki napastnik nie był jednak jedynym bohaterem derbowego pojedynku, ponieważ został nim także Rafał Gikiewicz. Polski bramkarz zachował nie tylko czyste konto w tym spotkaniu, ale i po zakończeniu pojedynku powstrzymał pseudokibiców swojej drużyny od wszczęcia awantury na boisku, która mogłaby doprowadzić nawet do ukarania walkowerem popularnych „Die Eisernen”.
Zachowanie 32-latka bardzo spodobało się pozostałym fanom Unionu, którzy po jego interwencji zaczęli skandować nazwisko naszego piłkarza.