Raith Rovers: Miał być hitowy transfer, wyszła... utrata sponsora i protesty kibiców. Pokłosie zatrudnienia gwałciciela

2022-02-03 13:42:44; Aktualizacja: 2 lata temu
Raith Rovers: Miał być hitowy transfer, wyszła... utrata sponsora i protesty kibiców. Pokłosie zatrudnienia gwałciciela
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Raith Rovers | Val McDermid | The Independent

Raith Rovers przeprasza kibiców za zatrudnienie Davida Goodwillie'ego. Transfer miał być wielkim wzmocnieniem, działacze przymknęli jednak przy nim oko na mroczną przeszłość zawodnika.

„The Rovers” zajmują czwarte miejsce na zapleczu szkockiej Premiership i mimo ostatnich problemów z formą, nadal liczą się w walce o awans. Działacze postanowili, że zima będzie dobrym czasem na dokonanie wzmocnień, stąd też zrodził się pomysł na sprowadzenie Davida Goodwillie'ego. Transfer na papierze wyglądał bardzo dobrze, kierownictwo klub nie przejrzało jednak wszystkich kartek.

32-latek w ostatnich latach grał dla trzecioligowego Clyde FC i imponował formą, zdobywając 109 bramek w 176 meczach. Wyniki na tyle imponujące, że Raith Rovers zapomniało o mroczniejszej stronie zawodnika.

Były reprezentant Szkocji grał już zresztą dla tej drużyny, na początku swojej kariery, kiedy to był tam wypożyczony z Dundee United. Po odejściu z „The Tangerines” grał jeszcze dla takich ekip jak Blackburn Rovers, Crystal Palace czy Aberdeen, jego kariera zawisła jednak na włosku w 2017 roku i to za pozaboiskowe zachowanie piłkarza.

Właśnie wtedy on oraz były kolega z zespołu, David Robertson, zostali uznani za winnych gwałtu. Ostatecznie udało im się uniknąć kary pozbawienia wolności, ale sąd nakazał im wypłacenie poszkodowanej kobiecie 100 tysięcy funtów odszkodowania za wyrządzoną krzywdę.

Po tym wyroku David Goodwillie opuścił Plymouth Argyle i grał w niższych ligach szkockich, właśnie w barwach Clyde FC. Raith Rovers myślało, że minęło już wystarczająco dużo czasu, by ponownie dać mu szansę na grę na wyższym poziomie, szybko okazało się jednak, że kibice tak łatwo nie zapominają.

Już same pogłoski o transferze wywołały sporo kontrowersji, klub postanowił jednak twardo obstawać przy swoim. Okazało się to bardzo złą decyzją. Kibice byli wściekli, gdy zawodnik złożył podpis pod kontraktem ważnym do końca czerwca 2024 roku. Siła krytyki była tak silna, że koniec końców wydano oświadczenie z przeprosinami.

„Chciałbym z całego serca przeprosić kibiców, sponsorów, piłkarzy i całą społeczność Raith Rovers za ból i wściekłość, które wywołaliśmy w ostatnich dniach. Popełniliśmy błąd” - napisał prezes klubu.

„Podejmując decyzję skupiliśmy się za bardzo na aspekcie piłkarskim, a nie na tym, co ten transfer oznacza dla klubu i społeczności”.

„Gorzko żałujemy tej niefortunnej decyzji i chcemy skoncentrować się na tym, by to jakoś naprawić. Mogę potwierdzić, że na spotkaniu zarządu uznaliśmy, że zawodnik nie zagra w barwach Raith Rovers i przystępujemy do rozmów z nim na temat rozwiązania umowy. Chcemy dla klubu jak najlepiej i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by odzyskać zaufanie rodziny Raith Rovers”.

Na poprawę sytuacji może być jednak już nieco za późno. Z koszulek może zniknąć główny sponsor. Na ten moment widnieje na nich strona internetowa Val McDermid, popularnej pisarki kryminałów, a prywatnie wiernej fanki Raith Rovers. Zaraz po transferze opublikowała ona swoje oświadczenie.

„Zakończyłam mój wieloletni związek z Raith Rovers po tym jak klub zatrudnił gwałciciela, Davida Goodwillie'ego. W przyszłym sezonie nie będę już głównym sponsorem na koszulkach przez ten ohydny i nikczemny ruch klubu. Ta jedna decyzja całkowicie rozbiła stwierdzenie o klubie społeczności i rodziny” - napisała.

„Goodwillie nigdy nie wyraził nawet cienia skruchy za popełnienie gwałtu. Jego obecność jest wielką plamą na wizerunku klubu. Rezygnuję również ze swojego karnetu. To dla mnie trudne i wiem, że dla innych kibiców też”.

Nie wiadomo czy Val McDermid zmieni decyzję w sprawie sponsoringu po wyrzuceniu piłkarza-gwałciciela z klubu. Wydała ona kolejne oświadczenie, w którym zwraca uwagę, iż komunikat klubowy nie został nawet podpisany. Twierdzi, że rozwiązanie umowy z Davidem Goodwillie'm to jedynie początek, nadal oburza ją fakt, iż drużyną zarządzają osoby, które dopuściły się tak nieprzemyślanego transferu.