Raków Częstochowa: Deian Sorescu łączony z transferem. Agent potwierdził, że doszedł do porozumienia

2023-01-12 09:53:08; Aktualizacja: 1 rok temu
Raków Częstochowa: Deian Sorescu łączony z transferem. Agent potwierdził, że doszedł do porozumienia Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Digisport.ro I Pro TV

Piłkarz Rakowa Częstochowa Deian Sorescu może wrócić do Rumunii i dołączyć do FCSB - uważa Digisport.ro.

Deian Sorescu trafił do Rakowa Częstochowa w styczniu 2022 roku. Kwota jego transferu nie została potwierdzona przez kluby, ale Dinamo Bukareszt zainkasowało za niego prawdopodobnie 700 tysięcy euro, do czego dochodzą bonusy. Była to największa operacja w historii wicemistrza Polski.

Od tamtej pory Rumun, który najczęściej występuje na prawym wahadle, rozegrał 27 meczów w koszulce Rakowa, notując trzy trafienia i tyle samo asyst. Oprócz Ekstraklasy rywalizował z zespołem w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

Zdaniem Digisport.ro Sorescu może teraz wrócić do ojczyzny. W jego kierunku spogląda FCSB, które złożyło za niego propozycję Dinamu już w 2021 roku, ale została ona wtedy odrzucona.

Giovanni Becali, doradca współpracującej z piłkarzem agencji menedżerskiej, który jednocześnie jest kuzynem właściciela FCSB Gigiego Becalego, powiedział nawet, że strony doszły do porozumienia.

- Tak, klub chce go wypożyczyć, ale wciąż nie mamy odpowiedzi od Polaków. FCSB i Sorescu doszli do porozumienia. Czekamy, aż Polacy powiedzą nam, czy się na to zgadzają. To byłby dobry ruch zarówno dla FCSB, jak i zawodnika - cytuje słowa agenta Digisport.ro.

W grę miałoby wejść wypożyczenie z opcją wykupu w wysokości podobnej do pieniędzy, jakie Raków wyłożył na transfer 25-latka. Rumuni piszą o jego średnich relacjach z trenerem lidera Ekstraklasy Markiem Papszunem.

FCSB to aktualnie trzeci zespół w tabeli rumuńskiej ekstraklasy.

Okaże się, czy doniesienia Rumunów są prawdziwe. Ostatnimi czasy Raków zatrzymywał w zespole piłkarzy, których zagraniczne media łączyły z transferami. Tak było z Vladanem Kovačeviciem czy Franem Tudorem.