Rasistowski incydent przerwał sparing Milanu
2013-01-04 17:29:50; Aktualizacja: 11 lat temuKevin-Prince Boateng wraz z kolegami przerwał sparing Milanu z czwartoligowym Pro Patria, z powodu rasistowskich odzywek kibiców.
Cała sytuacja miała miejsce w 25. minucie spotkania, kiedy to sędzia nie reagował na skandaliczne zachowanie fanów Pro Patria. Wówczas nerwowo nie wytrzymał były reprezentant Ghany, który chwycił futbolówkę w dłonie i kopnął ją w kierunku obrażających go ludzi.
Następnie piłkarz Milanu zdjął koszulkę i udał się do szatni. Za nim podążyli inni jego koledzy, którym plac gry nakazał opuścić trener, Allegri i kapitan drużyn, Ambrosini. Potem obaj zabrali głos w tej sprawie na konferencji prasowej.
- To był zawód dla wszystkich, którzy byli na stadionie, ale musieliśmy dać jednoznaczny sygnał. Chcemy wrócić do Busto Arsizio, przede wszystkim dla dzieci i tych, którzy nie mają nic wspólnego z rasizmem. - powiedział Massimo Ambrosini.Popularne
- Takie rasistowskie epizody muszą się skończyć. Zejście z boiska było jedyną rzeczą, jaką mogliśmy zrobić. Mam nadzieję, że te barbarzyńskie akty nie będą się powtarzać. - dodał Massimiliano Allegri.
Sam Boateng napisał na swoim Twitterze: "szkoda, że takie rzeczy jeszcze się zdarzają". Jego stanowczą reakcję popierają inni aktywni i byli piłkarze tacy jak: Nuri Sahin, Patrick Vieira, Marco Materazzi czy Paul Pogba.
Niestety w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z wieloma aktami rasizmu na stadionach. Najbardziej spektakularne miały miejsce w Anglii, gdzie Luis Suarez został doszczętnie znienawidzony przez kibiców Manchesteru za obrażanie Patrice'a Evry.
Z kolei z powodu niewybrednych słów wypowiedzianych w kierunku Antona Ferdinanda z grą w kadrze "Synów Albionu" pożegnał się John Terry.
Czy też ostatnio arbiter - Mark Clattenburg, według piłkarzy Chelsea nazwał Johna Obi Mikela "małpą".
Widać, że walka z rasizmem w futbolu to próba zapanowania nad falami oceanu. Dla jednych słowo "czarny", czy "czarnuch" nie jest obraźliwe, a dla innych przeciwnie. Niestety, jeśli FIFA czy UEFA nie podejmą znaczących kroków w likwidacji tego typu zachowań to będzie ono wciąż obecne, bo będzie ono podpatrywane przez młodsze pokolenia.