Raúl zaplanował przyszłość. Latem 2025 roku wykona krok naprzód

Raúl po zakończeniu sezonu 2024/2025 opuści rezerwy Realu Madryt, ale nie struktury hiszpańskiego klubu. Do wyboru są dwie opcje - informuje „Marca”.

Hiszpan po zakończeniu kariery stosunkowo długo rozmyślał nad następnym krokiem. Ponad trzy lata po odwieszeniu korków na kołku otrzymał angaż w byłym klubie.

Cały czas pnie się on w hierarchii jako szkoleniowiec. Zaczynał od trenowania dzieci, potem szkolił zespół U-19, a teraz skupia wokół siebie piłkarzy nawet dwudziestoparoletnich.

Mimo że „El Siete” jest szczęśliwy, w ocenie wielu mógłby on już odpowiadać za wyniki seniorskiej drużyny. Ofert nie brakuje.

Popularne

Previous

Co za wieczór! Tak wygląda ranking UEFA po meczach polskich klubów

To będzie zapamiętane. Kibice Śląska Wrocław podziękowali Lukasowi Podolskiemu

Odrzucił Wisłę Kraków, przechodzi testy w klubie z Ekstraklasy

Tego jeszcze nie grali. „Afera paliwowa” w szeregach Lecha Poznań

OFICJALNIE: Bayern Monachium przekazał najnowsze wieści. Wiadomo, co z Harrym Kane'em

2,5 miliona euro! Legia Warszawa pobije rekord transferowy Ekstraklasy

Przegrał 3-5 z Legią Warszawa, teraz zastąpi Gonçalo Feio?!

Tak szatnia FC Barcelony zareagowała na Wojciecha Szczęsnego. Tego się po nim nie spodziewano

Next

Zainteresowanie 47-latkiem zdążyły wykazać FC Schalke 04, Bayer 04 Leverkusen czy HSV Hamburg.

Raúl do tej pory się nie śpieszył, ale wygląda na to, że wkrótce wykona następny krok. Nie zamierza przy tym odciąć pępowiny.

Jak podaje „Marca”, zapadła już decyzja, że po sezonie 2024/2025 Real Madryt Castilla przejmie Álvaro Arbeloa, który aktualnie jest trenerem sekcji U-19.

Mając na uwadze to, że były środkowy napastnik jest nakierowany na stopniowy rozwój, „Królewscy” mają do zaproponowania dwie ścieżki.

Pierwsza polegałaby na objęciu przez klubową legendę stanowiska administracyjnego w dziale zarządzania sekcjami młodzieżowymi. Alternatywą jest włącznie go do sztabu szkoleniowego jako jednego z asystentów Carlo Ancelottiego.

W drugim przypadku Florentino Pérez upiekłby dwie pieczenie na jednym ogniu. „Carletto” już od pewnego czasu domaga się bowiem wzmocnienia sztabu, a obecność drugiego najlepszego strzelca w historii „Los Blancos” na ławce mogłaby przynieść jedynie korzyści, tym bardziej że może on wnieść nowe pomysły, których tak bardzo wyczekują współpracownicy 65-latka.