Real Madryt z ambitnymi celami na najbliższe okna. Najpierw pomocnik, potem napastnik

2022-10-29 12:38:36; Aktualizacja: 2 lata temu
Real Madryt z ambitnymi celami na najbliższe okna. Najpierw pomocnik, potem napastnik Fot. MR.Narawut Nakkanung / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: AS | Marca

Real Madryt zabezpieczył pokaźną ilość gotówki z myślą o wielkich transferach. Najbliższego lata hiszpański klub ruszy po Jude’a Bellinghama, który ma być zdecydowany na ten ruch. Rok później priorytetem stanie się angaż Erlinga Brauta Haalanda - przekonuje „AS”.

Postać Florentino Péreza, prezesa „Królewskich”, budzi kontrowersje w wielu kręgach. Hiszpan to wyrachowany biznesmen, kalkulujący swój każdy ruch. 75-latek w ostatnich miesiącach zbiera liczną krytykę za swoje zamiłowanie do projektu Superligi.

Kontrowersje nie mogą jednak zakryć pewnego faktu - Pérez świetnie dba o interesy Realu Madryt, zapewniając mu spokojny byt nawet w trudnym okresie pandemii.

Z tego powodu 35-krotni mistrzowie Hiszpanii zabezpieczyli spory budżet, który ma pomóc im we wzmocnieniu kadry.

Świta legendarnego prezesa ustanowiła przed sobą dwa cele transferowe.

Już najbliższego lata Real Madryt rzuci swe wszelkie siły, by pozyskać gwiazdę Borussii Dortmund – Jude'a Bellinghama. Niedawne rewelacje Relevo.com potwierdzają, iż Anglik skupia się tylko na madryckim kierunku, dając „zielone światło” na wymarzony ruch.

19-latek miałby stać się przyszłością środka pola 14-krotnych triumfatorów Ligi Mistrzów. Formacja ta już teraz wygląda niezwykle ciekawie z młodymi Eduardo Camavingą, Aurélienem Tchouamenim i oczywiście niesamowitym Federico Valverde.

Na wspomniany angaż madrytczycy planują przeznaczyć około 100 milionów euro, co, jak na razie, nie koresponduje z oczekiwaniami BVB. Przedstawiciele z Signal Iduna Park liczą na zarobek rzędu 150 milionów euro, aczkolwiek postawa Bellinghama może nieco ostudzić zapędy klubu.

Jak podaje „AS”, w 2024 roku na tapet wróci ponowie temat norweskiego cracka – Erlinga Brauta Haalanda. Niedawna deklaracja Pepa Guardioli nie ukróciła plotek odnośnie klauzuli napastnika, mogącej ułatwić mu zmianę pracodawcy właśnie w tym roku.

Manchester City z bólem serca miał przystać na taki zapis w umowie, ustalając kwotę wykupu swej gwiazdy w tym okresie na poziomie 180 milionów euro. Dodatkowo, wedle rzekomego porozumienia, 22-latek nie mógłby negocjować z angielskimi podmiotami.

Taka narracja pokrywa się zapewnieniami ojca i zarazem agenta snajpera - Alf-Inge Haalanda. Mężczyzna w dokumencie Viaplay, „Haaland: The Big Decision”, zdradził, iż marzeniem syna jest zagranie w każdej z pięciu najlepszych lig w Europie, preferując typ kariery zaprezentowany przez Zlatana Ibrahimovicia. Jak wiadomo, Szwed nie zawitał tylko do Bundesligi.

Real Madryt podchodzi do sprawy Norwega ze spokojem. „Królewscy” zawierzają obowiązki ofensywne niezastąpionemu Karimowi Benzemie. W 2024 roku Francuz będzie miał już 36 lat, a więc wówczas temat następcy osiągnie priorytetowy status.