Rekordowe okno Chin. Wielkie wydawanie, ale niektóre kluby też zarobiły!
2016-02-27 00:57:42; Aktualizacja: 8 lat temuWydawało się, że w najbliższych latach Premier League będzie prawdziwym dostarczycielem pieniędzy dla pozostałych lig w Europie. Tymczasem w Azji urósł im poważny konkurent w postaci Chin.
Do niedawna właściciele klubów w Chinese Super League ściągali do swoich drużyn głównie znanych zawodników, zbliżających się raczej do piłkarskiej emerytury niż snujących plany o zdobywaniu kolejnych trofeów. Podobne praktyki stosowali i stosują prezesi w Stanach Zjednoczonych, Katarze, Arabii Saudyjskiej czy Indiach. Pobudki, którymi się kierują tacy włodarze przy ściąganiu doświadczonych piłkarzy, są różne. Jedni mają "taki kaprys", a drudzy chcą popularyzować futbol w swoim kraju i liczą na to, że przyniesie to efekt w postaci, np. rozwoju ich rodzimych graczy. Na tym fakcie z pewnością zależy Chińczykom, którzy jednak w zakończonym już okienku transferowym postanowili zmienić nieco strategię i poza proponowaniem kosmicznych umów, zdecydowali się (w niektórych przypadkach) na wydawanie niebotycznych kwot na nowych zawodników, którzy o piłkarskiej emeryturze jeszcze nie myślą.
(czerwony - wydatki | zielony - przychody | kwoty podane w milionach euro)Popularne
Ta modyfikacja działań szybko znalazła swoje odzwierciedlenie na globalnym rynku transferowym, gdzie brylowały do tej pory kluby z Premier League. Tym razem musiały one uznać jednak wyższość drużyn z Chinese Super League, które wydały zimą na wzmocnienia ponad 331 milionów euro. Ponadto jeżeli doliczymy do tej kwoty jeszcze koszty poniesione na zakup nowych piłkarzy w League One (drugi poziom rozgrywkowych w Chinach), otrzymamy rekordowe 390 milionów euro. Niewątpliwie uzbieranie takiej sumy pieniędzy przez tamtejsze zespoły nie byłaby możliwa, gdyby nie ogromna chińska gospodarka oraz fakt, że tamtejsze rozgrywki dopiero się rozpoczną, czyli teraz skończył się dłuższy okres transferowy (drugi to tylko 21.06-15.07).
W porównaniu do poprzednich lat warto również zwrócić uwagę na rekordowe przychody ekipy z Chinese Super League, które wyniosły ponad 110 milionów euro. Dzięki temu niektóre kluby zakończyły nawet okienko na plusie.
(czerwony - wydatki | zielony - przychody | kwoty podane w milionach euro)
Trzeba przyznać, że brzmi to trochę dziwnie, ale jeżeli przyjrzymy się poszczególnym drużnym, to wychodzi na to, że aż pięć klubów z Chinese Super League zakończyło ostatnie okienko transferowe z zyskiem. Natomiast kolejne sześć na niewielkim minusie, co jednoznacznie pokazuje, że nie wszystkie tamtejsze zespoły mogą sobie pozwolić na kontraktowanie piłkarzy na kosmicznych umowach oraz wydawanie na nich niebotycznych kwot. Na taki komfort, bądź głupotę mogły sobie tej zimy pozwolić tylko Hebei China Fortune, Shanghai Shenua, Jiangsu Suning i Guangzhou Evergrande. Te ekipy wydały nieco ponad 260 milionów euro, co stanowi blisko 80% całego udziału tamtejszych klubów na rynku transferowym.