Reprezentacja Polski mierzyła się w piątkowy wieczór z Andorą. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem podopiecznych Paulo Sousy w stosunku 4-1, co poskutkowało tym, że „Biało-czerwoni” zapewnili sobie udział w marcowych barażach.
Do zakończenia eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Świata pozostał jeszcze jeden mecz. Choć z pozoru wydaje się on mało istotny, to jest, o co grać, bo w razie triumfu będziemy mogli liczyć na rozstawienie przed marcowymi meczami półfinałowymi. Ponadto, w razie zwycięstwa, jedyny mecz półfinałowy zostanie rozegrany w Warszawie.
Trzeba więc dać z siebie wszystko, ale i uważać, bo kolejne kary indywidualne w postaci żółtych kartek, mogą powodować absencje w kluczowych meczach.
Zasady są takie, że już drugi kartonik powoduje meczową banicję. Paulo Sousa może mieć zatem kłopot, bo w naszym zespole zagrożonych jest aż siedmiu zawodników. O kogo chodzi? Są to Bartosz Bereszyński, Michał Helik, Arkadiusz Milik, Karol Świderski, Kamil Glik, Damian Szymański oraz Mateusz Klich.
Jeszcze w piątek mogliśmy drżeć też o los Grzegorza Krychowiaka. Ten jednak otrzymał w starciu z Andorą żółtą kartkę, a więc z Węgrami nie zagra, ale będzie gotowy na marzec.
Potyczka Polaków z podopiecznymi Marco Rossiego została zaplanowana na najbliższy poniedziałek. Początek o 20:45.
Węgrzy mają jeszcze szansę na kosmetyczne poprawienie swojej sytuacji, czyli awansu z czwartej na trzecią lokatę w tabeli. Musieliby jednak liczyć na potknięcie Albanii w meczu z Andorą.