Reprezentacja Polski U-17 w ćwierćfinale Mistrzostw Europy! Szalony mecz z Węgrami
2023-05-20 21:56:59; Aktualizacja: 1 rok temuW meczu drugiej serii gier Mistrzostw Europy U-17 rozgrywanych na Węgrzech Polska pokonała gospodarza turnieju 5:3, zapewniając sobie tym samym awans do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w grupie A.
„Orzełki” Marcina Włodarskiego przystępowały do tego spotkania mocno podbudowani zwycięstwem nad Irlandią. Pomimo iż rywalizacja zapowiadała się na wyrównaną, młodzieżowcy znad Wisły nie dali żadnym szans Wyspiarzom, pokonując ich aż 5:1.
Tym razem „Biało-Czerwoni” musieli stawić czoła nie byle komu, bo domownikom piłkarskiej imprezy. Ci także przygotowywali się do starcia na Puskás Akadémia Pancho Aréna z wybuchową energią po pewnej wygranej z rówieśnikami z Walii (3:0).
Przed pierwszym gwizdkiem bukmacherzy wskazywali Polskę jako delikatnego faworyta.
Od początku częściej pole karne rywala atakowali goście. Już w pierwszym kwadransie zdążyli oddać dwa strzały w światło bramki, z czego jeden został zamieniony na gola.Popularne
Rezultat na tablicy świetlnej zmienił duet napastników. W 8. minucie junior Zagłębia Lubin Mateusz Skoczylas doskonale wykończył podanie od szkolącego się w Stuttgarcie Mike'a Hurasa.
Po ponad półgodzinie pojedynku Polacy zwiększyli prowadzenie. Autorem drugiego trafienia okazał się wychowanek PAOK-u Saloniki Maksymilian Sznaucer.
Reprezentanci naszego kraju w zasadzie w żadnej fazie pierwszej połowy nie okazywali słabości. Utrzymywali kontrolę, dłużej posiadali piłkę i ani przez chwilę nie myśleli o zdjęciu nogi z gazu. Węgrzy często musieli przerywać akcje faulami.
W drugiej odsłonie wydawało się, że wszystko już pozamiatane. Do asysty Huras dołożył trafienie i zrobiło się 3:0.
Nic bardziej mylnego. „Madziarowie” potrafili nawiązać kontakt. Rozmiary porażki zaczął zmniejszać Zétény Varga, a w 70. minucie stojącego między słupkami Miłosza Piekutowskiego pokonał Benedek Simon.
Podrażnieni zawodnicy Włodarskiego skutecznie się odgryźli w ostatnich piętnastu minutach, zasłużenie wracając na trzybramkowe prowadzenie. Wpierw do takiego stanu rzeczy przyczynił się rezerwowy Oskar Tomczyk. Następnie ten sam młodzieniec z rezerw Lecha Poznań asystował przy golu Karola Borysa, zbierającego doświadczenie w Śląsku Wrocław.
Tuż przed końcowym gwizdkiem po defensywnym błędzie Polaków trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Csaba Molnár.
To już pewne, że Polska zakończy rywalizację w grupie na szczycie. Jej przeciwnikiem będzie reprezentacja, która zajmie drugie miejsce w grupie B. Tutaj wciąż sytuacja jest otwarta, gdyż o awans rywalizują Słowenia, Hiszpania, Włochy i Serbia.