Ricardo Sá Pinto on fire. Wyleciał z boiska i starł się z kibicami [WIDEO]

2023-06-01 11:45:25; Aktualizacja: 1 rok temu
Ricardo Sá Pinto on fire. Wyleciał z boiska i starł się z kibicami [WIDEO] Fot. TasnimSport
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trener Ricardo Sá Pinto znów nie utrzymał nerwów na wodzy. Tym razem jego krewki temperament dał o sobie znać w finale Pucharu Iranu. Portugalczyk otrzymał w jego trakcie czerwoną kartkę i następnie starł się z kibicami.

Dotychczasowy pobyt byłego opiekuna Sportingu, Crveny zvezdy, Standardu Liège, Legii Warszawa czy Bragi na ławce trenerskiej Esteghlal FC jest nacechowany dużą liczbą wywołanych przez niego skandali.

50-letni szkoleniowiec odpowiada za wyniki irańskiego zespołu od lipca ubiegłego roku. Od tego czasu wdał się w przepychankę ze sztabem jednego z rywali, bardzo mocno zrugał jednego z asystentów, starł się z ochroną na jednym ze spotkań i w ostrych słowach skrytykował pracę arbitrów w przegranym hitowym starciu ligowym z Persepolis.

W efekcie prowadzona przez niego drużyna zakończyła ligowe zmagania na trzecim miejscu ze stratą czterech punktów do wspomnianego klubu, na którym Ricardo Sá Pinto mógł wziąć rewanż w finale Pucharu Iranu.

Esteghlal FC znajdowało się na bardzo dobrej drodze do osiągnięcia wyznaczonego celu. Niestety w doliczonym czasie gry Persepolis doprowadziło do dogrywki i w niej przechyliło szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Olbrzymiego rozczarowania takim obrotem spraw nie ukrywał Portugalczyk, który tuż po stracie bramki w dwunastej minucie doliczonego czasu zwyzywał zespół sędziowski za aż tak długie przedłużanie pojedynku, mimo że wcześniej poinformowano, że potrwa o dziewięć minut dłużej.

W zaistniałej sytuacji sędzia nie wahał się ani sekund i ukarał go czerwoną kartką. To jeszcze tylko bardziej wzburzyło 50-latka, który ruszył jeszcze z pretensjami do arbitra technicznego i dopiero po interwencji sztabu znalazł się na trybunie w otoczeniu... fanów Persepolis.

Taka mieszanka nie mogła przynieść niczego dobrego, o czym przekonaliśmy się po zaledwie kilkunastu sekundach, kiedy to Sá Pinto najpierw wdał się z nimi w ostrą wymianę zdań i następnie obie strony zaczęły rzucać w siebie butelkami z wodą.

Wobec takiego zachowania Portugalczyka zostaną zapewne wyciągnięte poważniejsze konsekwencje. Jego umowa z obecnym pracodawcą wygasa w czerwcu 2024 roku.