Rigobert Song wraca do pełni sił. Kameruńczyk zawdzięcza życie swojemu psu!
2016-12-25 13:49:52; Aktualizacja: 7 lat temuRigobert Song wraca do zdrowia po pęknięciu tętniaka mózgu. Jak utrzymuje były reprezentant Kamerunu, nie byłoby go już na tym świecie, gdyby nie jego pies.
Były zawodnik m.in. Liverpoolu, WestHamu i Galatasaray trafił do szpitala na początku października. Dotragedii doszło w jego własnym domu. Stan piłkarza przez długiczas był bardzo ciężki i lekarze utrzymywali go w śpiączce. Wkońcu został jednak z niej wybudzony i krok po kroku zacząłwracał do pełni sił. Obecnie czuje się dobrze.
137-krotny reprezentant Kamerunu wrozmowie z „L'Equipe” opisał ze szczegółami, co go spotkało.
- Oglądałem telewizję na kanapie, gdy nagle poczułemwielkie zmęczenie. W chwili pęknięcia tętniaka myślałem, żemoja głowa zaraz eksploduje. Całe szczęście, że upadłem na boki dzięki temu nie połknąłem języka - przyznał 40-latek.
- W pewnym momencie mój pieszaczął bardzo głośno szczekać. To dzięki temu jeden zprzyjaciół wszedł do mnie, był w stanie mi pomóc, a ja terazżyję. Na szczęście udało mi się cofnąć znad przepaści
-Wróciłem z naprawdę daleka. Gdy wyszedłem ze śpiączki, ważyłem60 kilogramów. Pomyślcie, jak człowiek zbudowany tak jak ja, mógłtak schudnąć - powiedział Kameruńczyk.